Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2013, 17:28   #95
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Noc minęła w miarę spokojnie. Tylko majaczący od ogromnej gorączki Hans, czasami wzbudzał uwagę czuwającej nad chorym i rannym osoby, która miała akurat wartę. Tuż przed świtem Helvgrim w towarzystwie Albrechta udali się sprawdzić, czy coś wpadło w sidła. Los się do nich uśmiechnął. W jednej z pułapek leżała dogorewająca już sarenka. Niewielka, chudzinka lecz zawsze można było posilić potrzebujących i ugotować na mięsie jakąś zupę dla grupy rozbitków. Krasnolud nie miał litości dla zwierzęcia, wszak wiedział dokładnie po co zastawia sidła poprzedniego wieczora. Ciosem toporka ukrócił cierpienia zwierzęcia, by w końcu z pomocą Niedźwiedzia zanieść truchło do osady.
Dzień zapowiadał się słoneczny i ciepły, mimo silnego i porywistego wiatru z wschodu. Szybki zwiad wokół osady pozwolił stwierdzić iż żadne dzikie zwierzęta (nieszczęsnej sarny nie wliczając) nie kręciły się w pobliżu nocą.

-Obudził się...- Stakrad uśmiechnął się do Helvgrima, kiedy ten spytał o stan zdrowia Buźki. Człek faktycznie otwarł oczy, był w pełni świadomy i choć potężna rana na piersi za sprawą magicznego eleiksiru zasklepiła się znacznie, to jednak człek uważać musiał, by rana znów się nie otworzyła. Wystarczył najdrobniejszy wysiłek, zbyt szybki ruch, lub każdy inny błachy powód aby krew znów wyciekła z torsu mężczyzny.
Gorzej było z drugim Hansem. Ten swe poświęcenie dla przyjaźni z Helvgrimem przypłacił potężną gorączką, która nie miała zamiaru odpuścić. Mężczyzna trząsł się cały, szczerkając zębami. Jego blada skóra raz po raz obsypywała się ciarkami zaś żyłki na skroni i nadgarstkach pulsowały bardzo słabo i lekko.

-Co robimy? Chcecie pójść do tej chaty, w której wczoraj byli?- spytał Starkad, oprawiając z skóry sarnę. Znał się na tym. Z pewnością w rodzinnych stronach robił to nie raz. Po za tym tutaj, każda skóra dawała szanse na przeżycie, chociażby by okryć nią schorowanego Hansa.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline