Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2013, 22:29   #12
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
}--+++--{



Dziennik Stalkera /24.04.2012r – Dworzec Wschodni




MatrixTheGreat - David Campbell / Kitsu- Smokey

Szablogębe mutanty nie dawały za wygraną. Na chwilę można było się obrócić by zobaczyć co się dzieje przy parowozie. O dziwo przy parowozie był spokój. Wszystkie stwory widocznie rzuciły się za uciekającym jedzeniem. Czyli za wami. Widać staruszek był bezpieczny. Były przed wami jeszcze dwa wagony cystern a potem zwykle drewniane wagony transportowe. Przy przedostatnim wagonie była możliwość wejścia na słup w kształcie litery „T” starego daszku peronowego. Poprzeczną metalową szyną o szerokości 35 cm można było przejść do kolejnego zestawu wagonów. Wagony te były również drewniane lecz pierwszy był metalowy i to z grubej blachy. Był to wagon tuż za parowozem do węgla. Parowóz nadal stał. Była to stara lokomotywa podobna do tej w której ukrył się Sierżant.

Mutanty nie dawały za wygraną. Stwory wielkości niedźwiedzia stawały na tylnych łapach i próbowały zrzucić was tupiąc przednimi lapami o cysternę. Naliczyliście ich 23 sztuki. Niektóre walczyły z sobą by być jak najbliżej was. Inne tłamsiły się za nimi.

Cysterny posiadały drabinki których można było się trzymać, chodź niektóre wsporniki puszczały pod uderzeniami szablogębych. Czas płynął żyliście ale stwory nie dawały za wygraną. Stawało się to coraz bardziej bez celowe. Bo i chowając się znów nic nie da. Nadal będą napierać.

W czasie dalszego przemieszczania się wybraną przez was drogą usłyszeliście wybuch. Niestety nie było czasu się obrócić. I wtedy usłyszeliście głośny kwik i ryk. Zdezorientowane mutanty jeszcze chwilę uderzały tuż za wami by po chwili podążyć do miejsca wybuchu….






Konflikt / 20.01.2013r – Gdzieś nad Rosją Wschodnią


Baird - Michael Baird "Pretorian" (Broń ACR 6.8 )


John – Snajper zwiadowca (L118A)
Henry i Toto – ostrzał zaporowy (M60E4)
Donn – Saper spec ładunków (RSASS)
Chandy – Arab tłumacz (Ak-47)
Katty – snajper , medyk (Barrett 50cal.)
Tom – radiowiec (ACR 6.8 )

John doszedł do wzgórza. Dał znak że jest ok. Ułożył się plecami do was pilnując drugiej strony. Pagórek nie był jakimś super dużym wzniesieniem. Jednak nie licząc drzew, które sprawdzone zostały, przynajmniej w zasięgu wzroku przez snajpera, były czyste. To pagórek był najwyższym po nich punktem obserwacyjnym.

Most trzymał się dość mocno jak na swe lata i uszkodzenia. Widać od tej strony były wzmocnienia łatami desek z nowymi gwoździami. Znaczyło to że ktoś jednak celowo go wzmocnił i to niedawno. Gwoździe były nie tknięte przez czas. Lśniły nowością.

Drzewa były przerzedzone tak na 150 metrów od mostu, potem był gęstszy las iglasty. Nadal nie było krzewów czy zarośli. Jedynie więcej wysokich drzew. Droga szła prosto tak 300 metrów potem skręcała w prawo. Była zwykłą gruntową drogą przynajmniej tak ze 380 metrów potem zamieniała się w szlak kamienny. Na samym końcu tak po 10 km zmienił się w betonowe bloki. Taką drogę często robili wojskowi. Po tych 10 km dotarliście do jeziora. Droga prowadziła dalej wzdłuż brzegu które było skarpą. W dół prowadziły jednak kamienne schody aż do pomostu przy którym przycumowane były łodzie wiosłowe. Było ich pięć…



}--+++--{
 
Nasty jest offline