Mi się Mirai Nikki podobało, mimo przekombinowanego końca i tego bohatera pożal się boże. Też mi się z nim kojarzy. A Silver Spoon z Moyashimon (muszę się w końcu wziąć za drugi sezon).
Prince of Tennis jakoś mnie nie porwał; bywały lepsze.
Watashi - lol, niezłe podsumowanie