Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2007, 22:23   #88
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Shannqa

moge sie sama sobą zaopiekować - odparła zadziornie. - jestem dużą dziewczynką - sama sobie wiąże buty i w ogóle... - pokazała mu język i mrugnęła do niego

Gent

Rozbawiła go, widniejąca na twarzy Shan, wyraźna niechęć do dzielenia się wspomnieniami." Każdy ma jakieś wspomnienia" - pomyślał - "do których nie chce wracać i tajemnice, które powinny zostać ukryte..."
- Miałeś na myśli kota, prawda? - spytał Nathaniela. Ruszył szybko za Shan.
- A jeśli chodzi o pokój, to ja zamawiam taki z balkonem. I z widokiem na morze - zażartował.

Nathaniel

- Miałem na myśli ciebie kochasiu, ile ty masz lat wogóle tak z ciekawości pytam ? - Odpowiedział szybko, zamyślił się
- A z ciebie to tez niezłe ziółko Shan - Kokietka z niej dodał w myśłi

Shannqa

Spojrzała na niego marszcząc brwi i lekko mrużąc oczy. -Hm...- skomentowała i przyspieszyła kroku do karczmy

Gent
Dlaczego sądzisz, że miałbym ochotę na opiekowanie się kimkolwiek? W takim przypadku znalazłbym sobie małe zwierzątko... A nie małą roślinkę - z kpiną w oczach popatrzył na Shan.- A jeśli chodzi o mój wiek... Cóz... Ciekawość pierwszy stopień do wiedzy... I nie tylko... - Ale faktycznie sekretem to nie jest... Tak koło 22 to chyba już będzie...

Nathaniel

Toś mlodszy o 5 lat ode mnie dziciaku, a jak to nie zatroszczyłbyś się o Shan sam przecież ja rekomendowałes jako skarb, - popatrzył na niego poźniej na nią - Uśmiechnął sie i ruszył szybkim krokiem w strone karczmy...

Shannqa

Idąc przodem, pozostawiona sama sobie zamilkła,zmarkotniała trochę i zajęła sie kociakiem.

Gent

- Staruszek się znalazł - skomentował słowa Nathaniela, przyspieszając kroku. - Poza tym Tobie - podkreślił słowo - rekomendowałem ten skarb. Dogonił Shan- Zdołasz go nakarmić? - spytał wskazując kociaka. - Nie jest za mały? Albo zbyt przerażony?

Nathaniel

[i]Ahh..... - Poczłapał za nimi - Fakt Shan była ładna, i ogólnie miła a w dodatku jej ufał -Zobaczymy poźniej dodał w myśli.Powoli doszli do karczmy, troche zmęczony Nathaniel Wszedł ostatni, i poprosił karczmarza o pokój dwuosobwy
- musze mieć dużo miejsca - odpowiedział na zdziwione lico Karczmarza.

Shannqa

Shannqa zaś podeszła do jednej z kelnerek i pokazała jej kociaka.
- Mogę troche ciepłego mleka... jakies ręczniki i może miskę z ciepłą wodą?- gdy kobieta skinęła głową i poszła po to wszystko ona zwróciła sie do Genta - zajmę sie nim. Nie raz opiekowałam sie osieroconymi gepardziątkami... ten sam gatunek wiec mam nadzieje ze mi sie uda - dodała.
Usiadła przy jednym ze stolików w kacie. Gdy kelnerka przyniosła jej wszystko o co prosiła zmoczyła jeden ręcznik w wodzie, wyżęła go i zaczęła delikatnie myć kociaka. Gdy skonczyła, wytarła go do sucha innym ręcznikiem. Wzięła ostani, zmoczyła jeden jego róg w mleku i podała kociakowi do possania. Głaskała kotka po łebku patrząc jak pożywia sie.

Gent

Z zainteresowaniem przyglądał się, jak Shan zajmuje się kociakiem. Oparł się plecami o kontuar i z uśmiechem w oczach obserwował dziewczynę, korzystając z tego, że ta, zajęta karmieniem zwierzątka, nie zwraca uwagi na otaczający ją świat.
Po chwili zwrócił się do karczmarza.
- Pokój poproszę. Nie musi być podwójny. Nie przewiduję żadnego gościa.
- I - jeśli to możliwe - jedzenie do pokoju. Najlepiej gdy będzie się zbliżać kompleta.
Zabrał plecak i ruszył po schodach do góry.
- Och - zatrzymał się w połowie drogi – mogę zamówić kąpiel?
Widząc potakujące skinienie głowy uśmiechnął się i kontynuował wędrówkę. Zostawił rzeczy i poszedł się wykąpać. Gdy wracał po kilku chwilach, Shan ciągle zajmowała się kociakiem.
 
Kerm jest teraz online