Głupi ma szczęście, pomyślał Morn, gdy potyczka, wbrew jego obawom, zakończyła się zwycięstwem "tych dobrych". Dzięki ci, Księżycowa Pani, dodał, dotykając symbolu bogini.
Wziął od Tharina pierścień, obejrzał i skinął głową.
- Masz rację, to jednego z tej poszukiwanej czwórki - stwierdził, chowając pierścień. - Ale to jeszcze nie znaczy, że jego prawowity właściciel nie żyje. Jeśli dostał się do niewoli, to na pewno ograbiono go ze wszystkiego. Może go jeszcze odnajdziemy.
- Mieliśmy tym razem szczęście - zmienił temat - ale teraz koniecznie musimy odpocząć. Moje czary się skończyły i nie jestem w tej chwili w stanie nikomu już pomóc.
- A co do komnaty - zwrócił się do Milo - to dobry pomysł. Jeśli będzie mieć tylko jedne wejście, które zabarykadujemy, to pewnie uda się nam spędzić w spokoju kilka godzin - dodał. - Ale równie dobrze możemy się cofnąć kawałek. No i odszukać naszego przewodnika.
- Jeśli się cofniemy - mówił dalej - to będzie większa szansa, że nam nieproszeni goście nie załomocą do drzwi w środku nocy.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-07-2013 o 23:18.
|