Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2013, 00:29   #37
MagMa
 
Reputacja: 1 MagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie coś
Ricardo nie wyspał się najlepiej tej nocy. Różnorodne odgłosy co chwilę wyrywały go z płytkiego snu. Przyzwyczajenie do ciągłego zachowywania czujności, okazało się nie najwygodniejszym nawykiem w hałaśliwym obozie.

Rankiem więc nie był w najlepszym humorze. Nerwowymi ruchami gładził broń irytując się bezczynnością, która generowała zbyt wiele złych wspomnień. Nawet najbardziej rutynowe zadanie przyjąłby teraz z westchnieniem ulgi.

Z ponurych rozmyślań wyrwał go entuzjastyczny okrzyk któregoś z pracujących na wykopaliskach górników:
-Złoto! Kolejny pokład! – Z braku innego zajęcia niespiesznie ruszył w tamtym kierunku. Jednak kolejny, dziwny, wydobyty posążek nie zdobył jego zainteresowania.

Uwagę Ricarda zwróciło natomiast zamieszanie przy wejściu do jaskini. Bez żalu opuścił dyskusję toczoną nad wykopaliskami i udał się, by sprawdzić co dokładnie je wywołało.

Leżące u wejścia ciało goblina potwierdziło, że nie myliły go uszy, gdy zdawało mu się, że w hałasie usłyszał coś o zielonych. Choć zdawał sobie sprawę z zagrożenia, cieszyła go perspektywa rozpłatania paru poczwar.

Gdy dotarł na to miejsce, dyskusja na temat postępowania w sprawie goblinów toczyła się już w najlepsze. Ciekawił go jej wynik, przysłuchiwał się jej więc uważnie, ale postanowił się w nią nie włączać. Trudno byłoby podważać krasnoludzkie doświadczenie w walce z tym wrogiem. Zaraz potwierdziły to zresztą rozważne słowa.

Sam z chęcią ruszyłby od razu na zieloną zarazę ignorując głos rozsądku. Zdawał sobie jednak sprawę, że tak jak stwierdzono, zbyt wielkie ryzyko niosło zaatakowanie takiej ilości przeciwników. Trzeba będzie jeszcze poczekać z wysyłaniem znienawidzonego wroga do piachu, ale co się odwlecze…
 
MagMa jest offline