Przepraszam czy tu jest mowa o sesjach rpg czy o jakichś sportach trendy/ekstremalnych/etc które przyciągają tabuny niewiast? Przytoczone przez Was sytuacje i proporcje płci na sesji, są dla mnie całkowicie abstrakcyjne. Nie zarzucam nikomu kłamstwa ale... Nie jest to przypadkiem prawda z gatunku tych podmalowanych bujną fantazją?
Zejdźmy zatem na planetę Ziemia.
"Proszę zapiąć pasy i nałożyć maski tlenowe. Lądowanie awaryjne promu "RPG DREAM" - 5,4,3,2,1,0... *BUUM* *ŁUP* *TRRRACH* Brutalne zderzenie z ziemską rzeczywistością i nieunikniony konflikt z prawami grawitacji."
Jest tyle innych rzeczy które imponują kobietom a rpg jest na szarym końcu, nie wiem nawet czy jest w top1000... Po przeczytaniu kilku powyższych i poprzedzających je postów można wywnioskować ,że najlepszym miejscem na zapoznanie się z przyszłą dziewczyną jest sesja. To chyba jakiś paradoks bo życie przeważnie tworzy inne scenariusze o odwrotnym skutku.
'Erpegowcy' zwykle nie pociągają się wzajemnie. To sytuacja podobna do dziewczyn z politechniki (nawet jest ich tak samo mało jak tych w rpg) i ich ew. adoratorów. Obie strony są tak przesiąknięte danym klimatem ,że raczej stronią od siebie nawzajem jeśli chodzi o bliższy kontakt - czy jakkolwiek by to nazwać. Oczywiście wyjątek potwierdza regułę.
Gdzie tu prawda a gdzie zalęgł się fałsz?
Ten temat byłby dobrą pożywką dla 'Pogromców Mitów' na Discovery Channel. |