Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2013, 22:10   #142
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Pete wystraszył się, przez bardzo krótką chwilę zdawało mu się, że Ananas skorzystał z wybuchu, który ich ogłuszył porwał Biała Damę i przegrupuję siły

Na szczęście okazało się, że jego rzut był celny a walka była skończona
- Ta dziewczyna nie przestaje mnie zaskakiwać! - Powiedział nie wiadomo, do kogo po tym jak ich przewodniczka znikła

~Przemieniła swojego Symbionta w zwierzaka! Niewiarygodne! Może jednak powianiem znaleźć kogoś mniej zdolnego na nosiciela naszego potomka? ~ Zastanawiał się

~Może Fury byłaby chętna? Trzeba by ją dokładnie sprawdzić, no, bo jeżeli na serio mam tu na dłużej zostać to potrzebuje gdzieś "umoczyć". Nieważne ile Dama ma lat i tak wygląda na szczyla a ja w takich nie gustuje. A ta komandor nie dość, że zgrabna to i charakterna dziewucha a i z dobrej rodziny jest... ~

Podszedł do trupa żeby upewnić się czy rzeczywiście martwy, potem kostium przemienił się w długi skórzany płaszcz reszta pajęczych bohaterów kojarzyła już ten strój, bo to właśnie w nim przywitał się z nimi, gdy po raz pierwszy spotkali się u Madam Webb

Pete oparł plecy o wystającą nogę robota, widać było, że schodzi z haju adrenalinowego

- Jeszcze raz dziękuję Panie Generale. Gdyby nie Pan i reszta Pańskich ludzi ten bubek zjadłby nas na kolacje - rzekł z uśmiechem, po czym bezceremonialnie zglanował i opluł zwłoki

- Tylko, jakim cudem ona tak szybko was tu sprowadziła? Czyżby umiała się teleportować? A tak w ogóle to tutaj też nazywasz siebie Iron Man ? - spytał

- Jeżeli ta oferta, co ją Pan złożył pod tamtym laskiem jest nadal aktualna to chętnie skorzystam. Tylko muszę najpierw uzyskać pozwolenie od mojej przełożonej, mój wymiar pod pewnymi względami jest jeszcze gorszym miejscem niż to, mam wrażenie, że tutaj byłoby mi lepiej. Miałbym więcej możliwości żeby zrobić coś dobrego. Po za tym fajnie tu u was! Jestem jakieś 3 dni a bawiłem się lepiej niż w całym swoim życiu! - Rzekł radośnie

Wskazał na ubitego przez ludzi mechanoida - Mógłbym, zacząć od pomocy w przytaszczeniu tej kupy złomu do obozu. Jest rozwalony, ale z takimi geniuszami jak ty i Reed z pewnością zdołacie go naprawić! Byłby świetny do obrony osad a jak będzie trzeba to mogę wybrać się na poszukiwanie części - zaproponował

- A tam w gruzach leży kolejny bubek, który myślał, że jest bogiem - wskazał na kupę gruzu, w której zginął Araachal

- Warto go odkopać, bo miał jakąś dziwną zbroje, nie odkształciła się pod ciosem jednego z Reedowych robotów. Może dołączysz ją do swojej zbroi? Nie szkoda mi gościa, bo groził mi śmiercią, był za słaby żeby wydatnie pomóc przy Ananasie a z tego, co mówił nie był wiele lepszy od niego - westchnął tak jakby sam nie wierzył w to, co zamierza powiedzieć

- Ale, mimo wszystko zginął walcząc za nas wszystkich, więc należy mu się porządna mogiła - Nadal cieszył się, że go zabił, ale trzeba było być sprawiedliwym

- Szkoda, że ten gnój miał taką lekką śmierć. Nie można było się z nim cackać, ale aż żal, że nie mogli popatrzeć sobie z Duchem w oczka zanim zdechł, pokazaliśmy mu wprawdzie, jaki był żałosny, ale chyba nie był do końca świadomy ile bajzlu narobił w Multiwersum - W głosie Peta słychać było prawdziwą wściekłość nie lubił jak mu się przeciwnik łatwo wymykał w objęcia śmierci lubił ich podręczyć żeby jeszcze w zaświatach opowiadali, że z Black Spiderem się nie zadziera

- Jak myślisz Duchu może warto sprawdzić jak się ma tamten Anioł, co go chciałeś uwolnić? Może teraz będzie chciał pomóc w ochronie uchodźców ?

- Szkoda, że całego Whiskacza już wychlałem, bo bym sobie golną na pohybel pseudo bóstwom! Cóż, nie wiem jak wy, ale zanim wezmę się za holowanie złomu albo przerzucanie gruzu i kopanie rowów muszę wrzucić coś na ząb. Na szczęście zostawiłem na moście nieco ryby, choć teraz może być drugiej świeżości, najwyżej przegryzę mewą - rzekł rozbawiony. Już zaczęła się szykować do drogi, kiedy przechylił głowę jakby nasłuchując wewnętrznego głosu

W jego wzroku ponownie pojawił się ten specyficzny cień zarezerwowany tylko dla wyjątkowo pokręconych typów. Do tego zaczął się histerycznie śmiać i "nałożył" z powrotem swój potworny kostium

Gdy już minął ten pokaz wesołości wprost z horroru zaczął głośno myśleć posługując się znanym niektórym podwójnym głosem, którego używał, gdy symbiont przejmował większość kontroli

- W sumie, czemu mamy się tachać taki kawał skoro mamy żarcie pod nosem? Tamten rzeczywiście zasługuje na szacunek, ale Ananas i tak za łatwo nam uciekł, więc chociaż przyda się na coś po śmierci. Ostrzegamy, że mięczaki mogę chcieć się odwrócić

Po czym, bezceremonialnie przystąpił do konsumpcji ciała niedoszłego wroga. Ci, którzy widzieli jak pożera Kosę Śmierci po walce na mości mogli sądzić, że są przygotowani na ten pokaz makabry. Mylili się, wtedy był przyszpilony koniecznością

Tym razem delektował się posiłkiem traktując go nie tylko, jako uzupełnienie energii, którą złożył podczas walki oraz odzyskanie nieco masy, którą poświęcił na rzecz Damy, lecz również wyrafinowaną formę zemsty na przeciwniku

Zaczął od twarzy, komentując jej delikatność,

- Czy nie wydaje ci się to symboliczne Symbiont pożera Petera, Parkera ? Spytał na wpół zjedzoną twarz tak podobną do jego własnej, zresztą podobnych komentarzy było więcej.

Gdy doszedł do serca powiedział - Czy wiesz, że Aztekowie uznaliby, że zjadając twoje ciało zyskam twą siłę? Ja w to nie wierzę raczej zrobię się zniewieściały - I ryknął śmiechem

Wrednego śmiechu Blacka było dużo, w innym momencie powiedział - Niektóre plemiona indiańskie twierdzą, że zjedzenie członka plemienia to honor, że niby zostanie razem z nimi. Nie wiem na ile to prawda, ale wolę zjeść każdą twoją kosteczkę żebyś przypadkiem nie wrócił do życia. Wchłonąłeś już tyle magii, że wolę być ostrożny. I raczej nie będziesz ze mną długo, bo większość wywalę, że tak powiem przez kiszki! HAHAHA to jest odpowiedni dla ciebie koniec mój ty bogu niedoszły...

Bokser był wyraźnie w swoim żywiole, prowadził swoje śmieszno- straszne monologi z trupem jakby grał w jakieś groteskowej parodii Hamleta składającej się ze sceny na cmentarzu gdzie książę Duński byłby obsadzony w roli kanibala o wyjątkowo podłym poczuciu humoru

W pewnym momencie zaczął nawet odtwarzać muzykę klasyczną, udając, że jest na jakieś wykwintnej kolacji. Próbował nawet dyskutować z niewidzialnym kelnerem na temat, jakości "jadła"

Pete sam nie był pewien czy robi to przedstawienie bardziej dla własnej rozrywki czy na pokaz dla innych

~Jeżeli przyjmą moją pomoc to niech im się nie wydaje, że jestem jakimś mydłkowatym herosem! Mogę się czasem hamować, ale muszę mnie przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza! Skoro ich ostatni Spider man okazał się takim jełopem to powinni zrozumieć, że JA jestem "bohaterem”, na jakiego zasłużyli a nie takim, którego potrzebują ~

Jeżeli ktoś spróbuje przerwać mu jego ucztę bokser ryknie na niego wściekły

-CZYLI uważasz, że ten ŚMIEĆ zasługuje na szacunek po śmierci? OTÓŻ NIE! O mało nie zabił mnie i miliardy swoich współbraci rozsianych po całym MULITVERSUM! Kilku na serio straciło życie i nie wiadomo jak to wpłynie na ich światy ! - Po czym nieco spokojniej doda

- Sam nie jestem święty, W końcu z wielką mocą przychodzi Wielkie szaleństwo! Ale nigdy nie obwołałbym się bóstwem i nie odbierał innym możliwości decydowania o własnym losie! Najwyższy czasz, aby wszyscy ujrzeli, że ten owocowy bubek nie był żadnym mesjaszem tylko tyranem!

O Petem, P można było powiedzieć wiele złych rzeczy, ale miał poczucie ulicznej sprawiedliwości

Po skończonym posiłku ruszył na most, aby zjeść na deser nieco ryby i poczekać na Damę.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-07-2013 o 22:56.
Brilchan jest offline