Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 00:33   #23
MagMa
 
Reputacja: 1 MagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie coś
Nuln
Najbliższe dni zapowiadały się całkiem pozytywnie. Dziewczyna z ulgą przyjęła wiadomość o czekającym ich zadaniu.
Wyprawa do dostawców nie powinna dostarczyć zbyt wielu trudności, a na pewno była dużo łatwiejsza niż misja związana z orkami.
Wprawdzie już nieraz przekonała się, że niepozornie wyglądające zadanie może negatywnie zaskoczyć i skończyć się niemałą katastrofą, ale wierzyła, że nie tym razem.
Starała się jednak nie okazać ulgi, którą odczuwała. W końcu kto lubi otwarcie przyznawać się do braku odwagi.

Nienachalnie spojrzała na przydzielonych towarzyszy. Miała nadzieję wyczytać coś z twarzy tajemniczego akolity, czytającego list zawierający szczegóły wyprawy, jednak ta pozostała nieprzenikniona. Ta dwójka nie sprawiała wrażenia wesołej kompani.
Cóż, najbliższe dni zweryfikują to. Nie ma co martwić się na zapas...

Na trasie
Wilki pojawiły się znikąd.
Na szczęście w pobliżu rosły dość stare już, rozłożyste drzewa, mogące stanowić całkiem dobry azyl. Wspinaczka na nie okazał się jednak wcale nie tak łatwa jak początkowo się zdawało. W końcu udało im się znaleźć na górze. W całości.
To niestety jednak nie rozwiązywało problemu. Wilki wciąż znajdowały się pod drzewem i nie wyglądały na skore do wypuszczenia upatrzonej ofiary.

Miriahia kurczowo ściskała w dłoniach kij i chaotycznie machała nim, choć zdawała sobie sprawę, z bezsensu tego działania. Nie miała szans dosięgnąć wygłodniałych zwierząt, które otoczyły drzewo próbując ich dopaść. Machała jednak nadal, chyba tylko dlatego, że czynność ta dawała łudzące poczucie działania i uspokajała.
 
MagMa jest offline