Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 12:06   #40
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
– Mogło być gorzej... – powiedział do komunikatora przy śluzie, kiedy z sykiem i głuchy szczęknięciem zamknęła się wreszcie za Oronianinem. Przez chwilę oglądał w małym iluminatorze, jak kapsuła oddala się szybko od Barakudy, po czym dorzucił: – Chociaż nie powiem, żeby ciągnęło mnie specjalnie do miejsca, gdzie robią takich beznadziejnych dupków.

Tego konkretnego obejrzał sobie wystarczająco dobrze w trakcie rutynowej kontroli. Ktoś musiał za nim łazić i ochoczo otwierać wskazane grodzie, a przede wszystkim pilnować go na wypadek, gdyby nagle zapragnął zrobić coś bardzo głupiego. Przynajmniej do tego Troy miał odpowiednie kwalifikacje. Łudził się zresztą, że jako ktoś w rodzaju kolegi po fachu, zdoła dowiedzieć się czegoś użytecznego o lokalnym konflikcie, a w razie potrzeby odwrócić uwagę od co bardziej podejrzanych szczegółów. Problem polegał na tym, że bardziej niż któregokolwiek ze znanych mu kaprali, Oronianin przypominał nawiedzonego kaznodzieję.

Na mostek wrócił bez pośpiechu, po drodze zahaczając o kuchnię, żeby przekonać się z żalem, że Ben'Thar poważnie podszedł do sprawy ukrywania podejrzanych substancji i usunął z chłodziarki nawet podręczny zapasik tego, co w cywilizowanej przestrzeni udawało piwo. Na Tukaram Barrett śmiałby się z tych wodnistych, odfiltrowanych z całego charakteru i zapakowanych w poręczne pojemniki dziewczęcych siuśków, którymi nijak nie dało się porządnie wstawić, ale przez kilka lat we flocie jakoś przywykł. Nie miał wyboru.

– Rozumiem – zaczął trochę niepewnie, zaglądając En!o przez ramię – że lecimy niezupełnie w tę stronę, co byśmy chcieli... Możesz sprawdzić, czy nie ma po drodze jakichś dodatkowych atrakcji?
 
Betterman jest offline