Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 12:29   #79
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Walka trwała w najlepsze, gdy powietrze przeciął niespodziewany krzyk jeźdźca równin:
- W nogi! - zawołał Almos, gdy bełt świsnął obok, trzeźwo oceniając sytuację.
- Już cię tu nie ma Kwiatuszku! - Rzucił jeszcze zdecydowanym tonem do Hanny.
W rzeczy samej też zamierzał uciekać, ale nie z tym zbójem tłukącym go po plecach. Odwrócił się więc niby do ucieczki, lecz był to tylko podstęp. Jeździec Równin spodziewał się, że osiłek rzuci się za nim i okręciwszy się wokół wyprowadził cios szablą od dołu. Równocześnie lewą ręką dobył umocowanego u pasa bicza i chwilę potem, licząc że drab skupi się na szabli trzasnął z bicza w kierunku jego twarzy.

Nawet jeśli mieli uciekać, to z kusznikiem i uzbrojonymi drabami za plecami, było to czystą głupotą. Szczurowaty po cięciu przez pierś nie stanowił już zagrożenia. Przynajmniej na razie. Ekhart odstąpił krok przekładając miecz do lewej ręki i wyciągając prawicą pistolet. Odwiódł kurek kciukiem i wycelowując w kusznika pociągnął za spust. Nie czekając na efekt szykował się by schować broń za pas i ponownie ująć miecz.

Hannie wystarczyły pierwsze słowa Almosa, by zapomnieć o rzucaniu się w wir walki, do której przystosowana i wyuczona na pewno nie była. Podwijając dłońmi swoją sukienkę ruszyła biegiem w kierunku rzeki, co chwilę oglądając się za siebie. Okazało się, że tylko ona to zrobiła. Zdając sobie sprawy, że nie zdąży pobiec po pomoc, zatrzymała się niepewnie za jednym z budynków, przyglądając się rozwojowi wypadków. Wołanie o pomoc w tym miejscu pozbawione było sensu, więc nie zrobiła nawet tego.

Tymczasem Ekhart wyjął broń, strzelił i schował, w chwili gdy szczurek ponownie zbierał się do rozpaczliwego dość ataku. Dojrzał swoją szansę i rzucił się do przodu wymachując sztyletem. Adrenalina niwelowała ból z rany na piersi, a zignorowanie go przez strażnika dróg okazało się błędem. Nie zdążył bowiem zasłonić się mieczem, gdy znacznie krótsza broń wbiła mu się w bok, przebijając wszelkie ochronne warstwy, szczęśliwie raczej płytko. Krew powoli zabarwiała ubranie, a szybki kontratak okazał się nieskuteczny.
Kusznik ciągle klęczał, ładując swoją broń. Kula musiała go minąć.

Za to Almosowi poszło nieco lepiej. Odwinął się, zaskakując tym samym draba, który nie zdążył unieść pałki. Szabla zahaczyła jego pierś, zbyt słabo by zabić czy nawet poważniej ranić, mężczyzna jednakże jęknął z bólu a krew szybko pojawiła się na jego koszuli. Uderzenie bicza za to zdołał już przyjąć na pałkę, wokół której owinęła się końcówka.
Niestety biegnący miecznik był już tylko kilka kroków od Jeźdźca Równin, gotowy wspomóc kumpla. Hanna patrzyła na to wszystko z w miarę bezpiecznej kryjówki. Niestety na pomoc liczyć nie mogła, okolica wyglądała obecnie niemal na wymarłą.

Skoro bicz owinął się wokół pałki Almos pociągnął z go całej siły. Liczył, że jeśli nie uda mu się wyrwać broni osiłkowi, to przynajmniej puszczając bicz w odpowiednim momencie wytrąci go z równowagi czyniąc bezbronnym choć na krótką chwilę. Tą chwilę nomada chciał wykorzystać do wyeliminowania przeciwnika z walki zanim nadbiegnie następny. Jeśli to się nie uda zamierzał wycofać się, osłaniając dobytą w miejsce bicza tarczą. Na szczęście w tej wąskiej uliczce od kusznika oddzielało go dwóch wrogów i ten nie miał jak strzelać nie ryzykując trafienia swoich.

Służka aż pisnęła, gdy szczurkowaty trafił Ekharta. Mocniej zacisnęła dłoń na sztylecie. Nie mogła ich przecież tak zostawić! A ucieczka okazała się tylko fortelem. Zaczęła przemykać się bokiem, ostrożnie, tak by jej nie zauważyli. Ciągle starając się mieć wolną drogę ucieczki omijała walczących, by podkraść się od tyłu do zajętego kusznika.

Talabecklandczyk jęknął z bólu, gdy sztylet dotarł do ciała. Szczurowaty najwyraźniej nie miał zamiaru odpuszczać. Ekhart zatem też. Trzymając się lewą ręką za krwawiący bok Rigel wyprowadził sztych na pierś szczurka. Zdecydowany skończyć z nim raz na zawsze.
 
Tom Atos jest offline