Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 15:00   #265
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Jako iż czytałem przez długi czas mangę SS dopóki nie usłyszałem o anime, mogę zapewnić, że stale trzyma poziom, a nawet stwierdzić, że jest coraz lepiej. Bowiem seria pomimo tego iż głównie jest komedią, przedstawia również dosć dosadnie a czasami brutalnie zasady jakimi rządzi się gospodarka i rolnictwo w Japonii. Przy okazji proces asymilacji głównego bohatera ze środowiskiem przebiega w bardzo realistyczny sposób obfitując często w naprawdę świetne plot twisty.

A skoro już mówimy o seriach z ogromnym potencjałem to wypadało by wspomnieć o seri Shakugan no Shana, ktorej pierwszy i drugi sezon były w moim osobistym odczuciu świetne, no może drugi sezon stracił lekko na ponurym klimacie zbytnio skupiając się na życiu szkolnym głównych bohaterów. Na trzeci sezon natomiast fanom tej serii przyszło czekać prawie trzy lata od zakończenia emisji drugiego. I ten finał jak dla mnie był policzkiem od twórców. Debilna fabuła, pojawienie się milionów nowych bohaterów, nieścisłości fabularne i zakończenie tak durne i bezsensowne, że rozczarowujące. Z jednej strony chciało by się polecić Shane ludziom przez wzgląd na cudowne pierwsze dwa sezony, jednak kiedy ma się na uwadze trzeci... człowiek jest po prostu w kropce.

A jesli mowa już o Death Note, które bardzo lubiłem do sami wiecie jakiego wydarzenia, na którym historia powinna się według mnie zakończyć, to polecam inną serię tych samych twórców, która doczekała się pełnej serializacji. Mianowicie mówię o Bakuman, serii, która zawiera wiele treści autobiograficznych dwojga autorów i która jak żadna inna przedstawia proces produkcji mang w shonen jumpie i praw jakimi się kieruje. Dodatkowo mamy paletę wielu barwnych i zabawnych postaci, trochę dramy ale nie przesadzonej i ponownie świetne wątki komediowe. Jedyne moje zastrzeżenie, to zakonczenie, które podobnie jak w DN pozostawia niedosyt, tutaj nawet bardziej, bo widz wie, że to nei jest koniec historii i jest jeszcze coś do opowiedzenia, o czym autorzy najwidoczniej zapomnieli. Nie mniej seria godna polecenia.

A skoro jesteśmy przy mandze po dziesięciu latach ujrzał światło dzienne ostatni rozdział dość unikatowej serii Gantz. Niestety anime, które powstało na jej podstawie ma tylko 13 epizodów i urywa się w momencie, który nawet nie sięga kolanom głównej fabuły. Nie mniej manga ta jest czymś niezwykłym, oraz zawiera najbardziej wiarygodnego bohatera jakiego miałem okazję poznać. Przechodzi on bowiem podczas całej serii ogromną wewnętrzną przemianę i nie jest to proces natychmiastowy, a stopniowy, przez co łatwo w niego uwierzyć, utożsamić się z bohaterem i co najważniejsze polubić i trzymać za niego kciuki. O czym jest Gantz nie jest w stanie wyjaśnić w paru zdaniach, podejrzewam, że można by o warstwie fabularnej tej serii pisać setki publikacji naukowych, bo przyznam szczerze, autor żąda od nas ogromnego kredytu zaufania. Bo praktycznie przez całą serię fabuła zdaje się nie mieć większego sensu, po prostu każe nam akceptować rzeczy takimi jakimi są, aby potem w bardzo prosty i genialny sposób wszystko wytłumaczyć. Ciężko mi było uwierzyć jak wszystkie wątki bardzo ładnie się przeplatają na sam koniec. Polecam gorąco.

Sword Art Online... od czego by tu zacząć. Największe rozczarowanie jak dla mnie z jakim się spotkałem od bardzo długiego czasu. Seria nie spełniła praktycznie zadnych minimalnych wymagań jakie przed nią stawiałem, no może po za fantastyczną oprawą. Porzuciłem ją w okolicach 15 epizodu, gdy usłyszałem o tych wróżkach i ... szkoda słów.

Pamięta ktoś kapitana Tsubase ? Albo Eyeshild 21? Wiem głupie pytania, nie mniej w zeszłym roku wyszedł pierwszy sezon anime opartego na nowej sportowej mandze od shounen jumpa, Kuroko no Basket. I jest to seria dokładnie taka jaką być powinna. O walce z własnymi słabościami, pięciu się wyżej, o sukcesach i porażkach naszych bohaterów, okraszona świetną animacją i klimatycznym soundtrackiem, z dodatkiem barwnych i ciekawych charakterów. Jeśli nie lubisz tsubasy ani eyeshilda to i ta seria nie sprawi ci radości w innym wypadku wal śmiało, tym bardziej, że już niedługo startuje emisja drugiego sezonu
 
__________________
"Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać...
Tasselhof jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem