Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 17:31   #3
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Mordecai cicho sapnął. Ja pierdolę... Niby pomodlił się przed startem, niby należał do psyhosquadu, niby akcja była sponsorowana przez korporację, a mimo tych wszystkich boskich i ludzkich protektorów coś się rąbnęło. Czytał wcześniejsze dane, które udało się zebrać agencji na temat Gizbajewa i jego potencjalnego schronienia, jednak nic nie przygotowało go na broń mogącą zestrzeliwać samoloty. Stary wariat się postarał... Przez chwilę nawet jego optymizm przygasł. Ale co tam! Przechodziło się przez gorsze bagno. Kilku fanatyków wierzących w maszyny nie przeszkodzi tryumfalnemu marszowi do awansu, kasy i opcjonalnie ręki koleżanki z wydziału, Lizy!

Jakiś ruch na drzewie przykuł uwagę ogłuszonego Mordecaia. Nie kontaktował zbytnio co się stało. Pamiętał, że lecieli, coś wybuchło, a potem... Plama. Ciemna, choć powoli rozjaśniająca się i zaczynająca przypominać drzewo. Potem coś jeszcze. W końcu wyszkolenie wzięło górę nad otumanieniem i ręka powoli zaczęła przesuwać się w stronę kabury na biodrze. Mordecai ruszał powoli ręką, nie chcąc by coś zorientowało się, że jest przytomny. Po schwyceniu chropowatej i jakże uspokajającej mętlik w głowie rękojeści pistoletu, wyszarpnął broń z kabury i posłał trzy kulki w stronę potencjalnego przeciwnika.

Następnym krokiem byłoby odskoczenie w stronę nieprzytomnego kompana w wciągnięcie go za jakąś osłonę.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline