Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2013, 22:28   #43
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Matczyne Łzy
4/05/2222
10:20

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=cYUGOSjRs3Q[/MEDIA]
Przeciąg huczał głośno w starej posiadłości. Nadawało to jej pewnego klimatu horroru, ale jeżeli już Soeki miał odczuwać w nim cokolwiek, była to rola mordercy a nie ofiary. Spokojnie kontynuował dzienną rutynę medytacji, które zdawały się nie mieć dla niego żadnego efektu. Zszedł po skrzypiących schodach na dół aby skorzystać z kuchni, gdzie stary Profesor już otwierał swoje poranne piwo. Wtedy to chłopaka uderzył niecodzienny widok.
Matka była postacią którą rzadko widywał. Jeżeli nie czytała czegoś w salonie to siedziała zamknięta w swoim pokoju. Tym jednak razem stała na dworze, wpatrując się w zachmurzone niebo i....płacząc.
- Już czas, eh? - mruknął doktor. - A już myślałem, że pojawienie się bohatera zatrzyma nas na długo. Heh.
Gdy te słowa docierały do chłopaka, zauważył on też coś lekko zaskakującego. Środek lata a mimo tego, zaczął padać śnieg.
- Najedz się dzisiaj porządnie. Nie jestem pewien, czy w południowej Korei będziemy mieli czas na przerwę obiadową.

Dioda poranna
Szpital akademii
4/05/2222
10:23

Światła. Białe, ostre. Bolesne. Nikita walczyła z swoimi ociążałymi oczyma aby w końcu ujrzeć swoje otoczenie, co nie przychodziło jej zbyt łatwo.
Z jakiegoś, ciężkiego do określenia powodu, czuła się niesamowicie...odmłodzona. Odświeżona. Wręcz odnowiona.
Po chwili dziewczyna zaczynała słyszeć dźwięki. Rytmiczne pikania. Czy one sygnalizowały jej...puls?

Dlaczego nic o tym nie wiedziałem?
Uznałbyś mnie za wariatkę.
Nie aż tak różną ode mnie... to był dla mnie szok gdy...
To wszystko przez "rdze"...Shh!
Nikita otworzyła oczy.
Przed nią stała znana jej już twarz kobiety. Niespecjalnie wysoka. Białowłosa, o perfekcyjnej kompleksji skóry oraz dużych błękitnych oczach. Ubrana dostojnie i uśmiechnięta delikatnie. Gdyby Nikita jej nie znała...mogłaby nawet uznać to za przyjazny uśmiech.
- Oh...zobaczmy kto się obudził. Ao, kotku, twoja córeczka w końcu wstała.
Tak. To zdecydowanie był uśmiech pełny drwiny. - Ostrożnie z tym ciałem moja kochana. Nawet nie wiesz w jakim stopniu musieliśmy cię odbudowywać.


Poranne ukłucie
Szpital akademii
4/05/2222
10:24

Fi spokojnie otworzył oczy. Nie czół ani bólu ani zmęczenia. Czuł się jak gdyby cała niefortunna wycieczka była wyłącznie snem. W dodatku za oknem padał śnieg. Kto by pomyślał, może faktycznie po prostu dostał zimowej gorączki i śnił o niefortunnym lecie.
Chłopak podniósł głowę spoglądając na sufit, po czym spojrzał na siebie samego... Przez chwilę poczuł sporą dozę strachu. W jego ciele znajdowało się wiele dość długich, metalowych igieł...cztery...osiem....szesnaście!?
- Spokojnie. Te służą do akupunktury.
Dopiero w tym momencie chłopak zdał sobie sprawę z tego, że siedzi obok starego mężczyzny w azjatyckim odzieniu. Wyglądał na typowego mędrca z filmów karate. Jego głos zaś był odrobinę kojący.
Gdy Fi opanował samego siebie, zdał sobie nawet sprawę z tego, że...właściwie to nie czuje bólu. Mimo tak wielu igieł...
- Jak się czujesz? - spytał starzec. - Wszystko z tobą w porządku?


Boska historia
??/??/????
00:∞

Okna w limuzynie były zamknięte. Przez ich czarny kolor, Borys nie mógł spostrzec nic co było za nimi. Ciężko było mu określić, czy auto faktycznie się porusza. Tym bardziej, że zarówno starzec jak i kobieta siedzieli przed nim. Kto w takim wypadku miałby siedzieć za kółkiem?
- Powiedz mi. - podjął dziwak, drapiąc się po swojej łysej głowie. - Co tak naprawdę wiesz o czarnych rycerzach i tym...miejscu. - w jego pytaniu brakowało jakiegoś zainteresowania rozmową. Rosjanin natychmiastowo odczuł, że do dyskusji doszło wyłącznie dlatego, że starzec był zbyt zmęczony na odganianie "bohatera". Z drugiej strony, czy Borys mógł się tutaj o coś obwiniać?
- Wszystko co musisz wiedzieć, aby strzelić ich w ryj, nieprawdaż? - głos w głowie Borysa był tym samym, który nękał go od kiedy się tu zjawił. Najwidoczniej nie za łatwo było uciec od owej "kobiety".

Poranek białego domu.
Biały dom
4/05/2222
11:42

Jak zwykle. Przez scenę z głupim...czymś, co wlazło do jego łóżka w środku nocy, Henry był zbyt zmęczony aby wstać o normalnej porze. A przecież szalony umysł wymaga zdrowego snu aby funkcjonował poprawnie!
Nie mniej jednak, wychodziło na to, że nikt nie interesował się jego zdrową chęcią do snu. Mason nie widział na korytarzu nikogo. Nawet pojedynczej pokojówki. To się znaczy, dopóki nie znalazł pokoju Borysa. Przed drzwiami do niego stało aż trzech strażników i dwie pokojówki, które kłóciły się z nimi...że ich obowiązki wysprzątania pokoju są istotniejsze od planów prezydenta.
Wydawało się to dosyć niepoważne. Równie niepoważne co Tanu w samej bieliźnie i bluzie, stojąca pod oknem i wpatrująca się w spadający śnieg z smutną miną, co jakiś czas zagryzając się kanapką których talerz miała ułożony na parapecie.
 

Ostatnio edytowane przez Fiath : 21-07-2013 o 02:30.
Fiath jest offline