Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2013, 22:11   #52
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Podróż przez kanały była całkiem przyjemna. Krasnolud dreptał sobie wesoło zerkając to tu, to tam. Miał nadzieję dorwać się gdzieś do jakiegoś plugastwa i rozciąć je toporzyskiem raz dwa, albo zostać rozszarpanym przez to coś raz, dwa, trzy... Trzy, bo krasnoluda nie tak łatwo ubić. W szczególności Jorgriego.

Mijając zwłoki rzemieślnik jedynie wzruszył ramionami. Spodziewał się rozerwanych na strzępy trupów, a nie jakiś tam przegniłych zwłok. Zmarszczył czoło, a następnie przewrócił ciało toporem na plecy. Przyjrzał się jakby w nadziei ujrzenia gdzieś śladów ugryzień, albo chociaż czegoś niecodziennego. Nadzieją matką głupich...

Dotarłszy na miejsce zbiórki posłuchał to co inni mają do powiedzenia. Widząc nieco przestraszone spojrzenia jego kompanów uśmiechnął się. Chwycił topór, wciągnął brzuch, którego było sporo i spojrzał w miejsce, gdzie gapiła się reszta jego załogi.
- No no! Zaraz będzie się rąbałooo! Hej ho, hej go! Dawajcie no mi go! - zanucił wesoło gotów do ataku.
 
Aeshadiv jest offline