Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2013, 12:53   #2
Indoctrine
 
Reputacja: 1 Indoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znanyIndoctrine nie jest za bardzo znany
Cytat:
Osobiście uważam, że mechanika to tylko pomysł na rozwiązywanie problemów rzutami kością i ma naprawdę niewielki wpływ na sam klimat gry
Trzeba rozróżnić dwie rzeczy: mechanikę od rzucania kością. To wcale nie są jednoznaczne zagadnienia.
Mechanika to także tworzenie postaci, skupienie się na konkretnych elementach itp.

Cytat:
Savage Worlds dobrze nadaje się do sesji w klimacie horroru, na podobnym poziomie jak World of Darknes, czy Zew Cthulhu.
Do dobrej przygody Zew Cthulhu wystarczy karta postaci z 2-3 parametrami, dobry Strażnik Tajemnic i świetni gracze. Moje najlepsze sesje nie miały rzutów poza finalnym na poczytalność (a i tak rozpatrywał on czy szaleństwo będzie wielkie czy tylko częściowe)

Cytat:
Do tego ilość potworów czy sytuacji które mogą wywoływać takowe testy może szybko zakończyć rozgrywkę co słabszych psychicznie postaci.
Sęk w tym, że wcale nie o to chodzi w Zewie. Utrata poczytalności jest pewnym staczaniem się, pogrążaniem w szaleństwo, ale koniec rozgrywki to niejako ostateczność. Przygody Zewu powinny trochę bardziej bazować na książkach HPL a nie tanich horrorach klasy C

Cytat:
Moim ulubieńcem jest setting Rippers opowiadający o łowcach należących do grupy Van Helsinga, polujący na potwory różnorakiej maści.
Od klimatu ZC jest to dalekie jak stąd do Australii Badacze z założenia nie są łowcami potworów.

Wyrywanie kawałków ciał, krew, flaki - to domena zupełnie innych klimatów niż groza. Temu bliżej do gore i splatterpunka... Nie twierdzę, że to złe! Tylko inne.

Przygoda jaką przytaczasz to bardzo krótki kawałek. Czy da się go poprowadzić w stylu ZC? Tak. Praktycznie jest pozbawiony mechaniki, może poza końcową walką i paroma rzutami. W takim ujęciu właściwie na każdej mechanice przygoda ta będzie podobna.

Śmiertelność i jej brak w SW to rzecz drugorzędna. Tak naprawdę większym problemem jest nie tyle sama mechanika, co kreowanie pewnego stylu gry i faworyzowanie konkretnych settingów. W końcu w D&D można zagrać psychodramę i horror i heroic

To czego mnie brakuje - mniejsza koncentracja na skillach - postać ma ich z reguły mniej niż preferuję w swoich grach. Nawet jak lista jest ok, to tak naprawdę dużo na początek nie wybierzesz, a jeszcze aby były zaawansowane... Wiem, że można to zmienić, ale wszystko zawsze można wszędzie zmienić. Chodzi o to co jest od razu.
Dalej, jednotorowość - trudno jest mieć postać dobrą w kilku mocno rozstrzelonych rzeczach. Najzwyczajniej w świecie - nie opłaca się.
No i ostatnie - brak większego skupienia się na psychologii postaci. Teoretycznie jest to aspekt do pominięcia.

Tym niemniej - cenię sobie w SW prostotę i wygodę dla rzeczy kleconych niemal na bieżąco. Tutaj mechanika ma swoje zalety, szczególnie jak jest znana wszystkim graczom.

Aha, co do konwersji - właściwie to przekonwertować wszystko na upartego się da. Kwestia proporcji.
Na przykład jak miałbym konwertować swoją Głębię Przestrzeni, po prostu zmieniłbym kilka zasad. Ponieważ GP jest bardziej skill based niż attribute based, po prostu gracze mieliby dużo więcej punktów na umiejki (nie ograniczone atrybutem). Broń nie miałaby rozrzutu typowego dla SW (nie 2k10 ale 12+k4 na przykład), brak Fuksa, paskudne rany itp. Wady i zalety dałoby się przeportować.
Tylko wtedy z głównych atutów SW - filmowości, brawury, zostanie bardziej symulacjonizm. A propos tego ostatniego - walk kosmicznych nie umiałbym przenieść, są trochę zbyt skomplikowane

Aha, moje doświadczenie z SW to kilka sesji jednostrzałowych (w tym dwie planowane na krótkie kampanie, ale nie wyszło). Sprawdza się w przewidzianej konwencji świetnie (może nie jest tylko tak szybko, walka potrafi trwać czasem długo, szczególnie jak postacie są bardziej nastawione na obronę). Jedna próba na zmienionych zasadach - bardziej realistycznych - wyszła gorzej.

Jeżeli miałbym na konwencie zagrać szybkostrzał, nastawiony na mechanikę, raczej akcyjny - SW jest dobre, bo od razu właściwie można grać (zrobienie postaci to kilka minut).
Dla konkretnych innych settingów - wolę ich własne mechaniki, gdyż często mają bardzo konkretne elementy tak mechanicznie ujęte, że konwersja jest po prostu trudna, tak by zachować klimat. A zmieniając zbyt mocno same SW pod dany setting, czy to jest dalej SW?
 

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 17-07-2013 o 23:19. Powód: moja własna literówka
Indoctrine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem