Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2013, 22:10   #29
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Ruszył wraz Sarą korytarzem po prawej, spokojnie, według wytycznych. Cortez mógl wydawać się narwańcem, ale jeśli szło o zachowanie w czasie akcji, umiał się opanować i skoncentrować na celu. Zresztą tak samo jak każdy żołnierz, który miał za sobą odpowiednio długi starz bojowy. W innym wypadku wracało się w plastikowym worku, o ile się miało szczęście. Szybki miarowy krok wiódł ich głębiej w kompleks korytarzy jakimi był obecnie killhouse, Puszka prowadził, stanowił zresztą doskonałą zaporę w tej sytuacji. Brakowało mu nieco ciężaru i kształtu miotacza w dłoni, gdyby to była prawdziwa a nie jedynie szkoleniowa sytuacja, mógłby w pełni wykorzystać zdolność tej broni do czyszczenia zakamarków z wszelkiego paskudztwa i przeciwników. Niestety, musiał się zadowolić gumowymi kulami.


Kolejne pomieszczenia okazywały się puste, dopiero jeden z korytarzy zaowocował zmianą monotonni. Cervantes zasygnalizował że ma kontakt wizualny z przeciwnikiem i poczekał aż Sara skontaktuje się z dowódcą. Nie mogło być innej komendy jak ognia, ale trzeba było działać zgodnie z wytycznymi, w końcu był to trening, musieli się zgrać i doszlifować. Kiedyś w końcu czekało ich zadanie bojowe na żywo, a tam już nie było miejsca na drobne błędy czy niedopowiedzenia. W czasie kiedy jego partnerka prowadziła wymianę komunikatów, sam przysłuchiwał się przeciwnikowi. Zdawało się że w najlepsze prowadzi rozmowę. Kiedy przyszło potwierdzenie ataku, nawet nie miał żalu kiedy pociągnął pełną serią po nieuważnym członku drugiej drużyny. Pod zmasowanym atakiem gumowych kul zwinął się i nawet nie próbował wstawać. Słuszna decyzja stwierdził Cortez, chociaż to co Sara zrobiła chwilę później solidnie go zdziwiło. Posłała pełną serię w ścianę, za co szybko dostała nagrodę w postaci jęku i odgłosu padającego ciała. Gestem pogratulował jej strzału i pomysłu na wykorzystanie rodzaju pocisków jakimi dysponowali a następnie ruszył sprawdzić czy ich ostrzał faktycznie był aż tak skuteczny.



Akcja nabrała tempa, samuraj padł, tak samo jak Rusty i kolejna dwójka z ekipy rudego. Zostawiało to całkiem ciekawy stosunek sił trzy do jednego dla drużyny szóstej. Mimo to nie dawał się rozproszyć, to że mieli większe szanse, oznaczało jedynie że porażka teraz byłaby deprymująca. Kontynuował przeczesywanie korytarzy, trzeba było wpakować rudzielcowi kilka kul za ostatnią rozróbę. Oczywiście tylko kilka, żeby go nie uszkodzić za bardzo.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline