Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2013, 22:15   #11
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Tajemnica. Coś, co przyciąga i jednocześnie odpycha. Świat po wojnie jest jej pełen, a Willy lubił je odkrywać. Nie znał świata przed, choć wiedział z opowieści, że musiał być cudowny. Pełen świeżej żywności, jeżdżących samochodów i zadbanych ludzi. Pełen soczystej roślinności i zwierząt, które bynajmniej nie pożerały zachwyconego gapia. Teraz William odkrywał powoli te tajemnice poliszynela, jak i te ukryte przed oczami zwykłych śmiertelników. Po co był w Detroit? Niech to pozostanie niewiadomą. Może kiedyś przy ognisku opowie o tym i o owym. Szczególnie jak znajdzie się nienaruszony Jack Daniels. Był jednak razem z kompanami na tropie czegoś naprawdę niezwykłego. I spieprzył. Świadomość tej porażki przygniotła go, jednak optymistyczna natura szybko znalazła plusy. W końcu tamci byli gburami. No, w większości. Choć szkoda Gwen. I Henrego kaznodziei. W sumie za Jimem, eks policjantem z Nowego Jorku też. Szczególnie, że znał go najdłużej i wiedział, że można było na nim polegać jak na mało którym. Reszta? Niech spoczywają w pokoju. Ale on żyje i jeszcze nie skończył misji. Dyndanie głową w dół przez kilka dni bynajmniej nie poprawiła mu pamięci, ale miał nadzieję, że jeszcze potrafi wykorzystać tę resztkę wiedzy i zdrowego rozsądku, która mu została.

Poprawił swój plecak taktyczny i jeszcze raz sprawdził stan magazynka kałacha. Pełny. Niezawodny obrzyn wisiał sobie spokojnie w pokrowcu na udzie. Można ruszać.
-To jak, ktoś się zbiera? - Zapytał wszystkich. - Zamierzam zbadać tamte drzwi i bynajmniej byłoby miło mieć jakąś asekurację. A, jeżeli chcecie przed czymś spierdalać, a widzicie, że drzwi zamknięte na amen, to możecie użyć okien.
Rzucił pocieszający uśmiech, po czym zdjął białą chustę z głowy i wsadził do jednej z licznych kieszeni szelek taktycznych zawieszonych na pustynnym BDU. Odwrócił się powoli i ruszył w stronę drzwi.

Jeżeli ktoś za nim pójdzie, zacznie po kolei zwiedzać pomieszczenia szukając jakiegokolwiek zejścia do podziemi, o ile takie istnieją. Pokaże czarna taktykę, która z sukcesami była wykorzystywana w jego wcześniejszym oddziale.

Jeżeli nie, zacznie się skradać. Przede wszystkim testy na wypatrywanie, by znaleźć kilka mniejszych przedmiotów, które można by wrzucić do zamkniętego pokoju i zobaczyć, czy nie zostaną rozstrzelane przez przypadkowo rozmieszczone wieżyczki strażnicze, bądź nawet roboty. Z gambli, o ile takie znajdzie, zbiera tylko przedmioty wartościowe, sprawną elektronikę i amunicję.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline