Tajemnica. Coś, co przyciąga i jednocześnie odpycha. Świat po wojnie jest jej pełen, a Willy lubił je odkrywać. Nie znał świata przed, choć wiedział z opowieści, że musiał być cudowny. Pełen świeżej żywności, jeżdżących samochodów i zadbanych ludzi. Pełen soczystej roślinności i zwierząt, które bynajmniej nie pożerały zachwyconego gapia. Teraz William odkrywał powoli te tajemnice poliszynela, jak i te ukryte przed oczami zwykłych śmiertelników. Po co był w Detroit? Niech to pozostanie niewiadomą. Może kiedyś przy ognisku opowie o tym i o owym. Szczególnie jak znajdzie się nienaruszony Jack Daniels. Był jednak razem z kompanami na tropie czegoś naprawdę niezwykłego. I spieprzył. Świadomość tej porażki przygniotła go, jednak optymistyczna natura szybko znalazła plusy. W końcu tamci byli gburami. No, w większości. Choć szkoda Gwen. I Henrego kaznodziei. W sumie za Jimem, eks policjantem z Nowego Jorku też. Szczególnie, że znał go najdłużej i wiedział, że można było na nim polegać jak na mało którym. Reszta? Niech spoczywają w pokoju. Ale on żyje i jeszcze nie skończył misji. Dyndanie głową w dół przez kilka dni bynajmniej nie poprawiła mu pamięci, ale miał nadzieję, że jeszcze potrafi wykorzystać tę resztkę wiedzy i zdrowego rozsądku, która mu została.
Poprawił swój plecak taktyczny i jeszcze raz sprawdził stan magazynka kałacha. Pełny. Niezawodny obrzyn wisiał sobie spokojnie w pokrowcu na udzie. Można ruszać.
-To jak, ktoś się zbiera? - Zapytał wszystkich. - Zamierzam zbadać tamte drzwi i bynajmniej byłoby miło mieć jakąś asekurację. A, jeżeli chcecie przed czymś spierdalać, a widzicie, że drzwi zamknięte na amen, to możecie użyć okien.
Rzucił pocieszający uśmiech, po czym zdjął białą chustę z głowy i wsadził do jednej z licznych kieszeni szelek taktycznych zawieszonych na pustynnym BDU. Odwrócił się powoli i ruszył w stronę drzwi.
Jeżeli ktoś za nim pójdzie, zacznie po kolei zwiedzać pomieszczenia szukając jakiegokolwiek zejścia do podziemi, o ile takie istnieją. Pokaże czarna taktykę, która z sukcesami była wykorzystywana w jego wcześniejszym oddziale.
Jeżeli nie, zacznie się skradać. Przede wszystkim testy na wypatrywanie, by znaleźć kilka mniejszych przedmiotów, które można by wrzucić do zamkniętego pokoju i zobaczyć, czy nie zostaną rozstrzelane przez przypadkowo rozmieszczone wieżyczki strażnicze, bądź nawet roboty. Z gambli, o ile takie znajdzie, zbiera tylko przedmioty wartościowe, sprawną elektronikę i amunicję. |