Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2013, 00:23   #15
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
}--+++--{



Dziennik Stalkera /25.04.2012r – Dworzec Wschodni




MatrixTheGreat - David Campbell / Kitsu- Smokey


Ciemność i cisza. Mutanty zagubiły wasz trop ale słychać je było jeszcze dłuższy czas. Przez właz było widać że i na zewnątrz zrobiło się ciemno. Człowiek zmęczony nawet jak było głośniej potrafił usnąć. W tym przypadku dzielnie David czuwał. Może gdyby obudził towarzyszkę a nie postanowił sam pilnować jej przez całą noc, nie usnął by obok niej. Szczęście czy nie nic się nie wydarzyło podczas spoczynku. Rano głos i nawoływanie obudziło parkę w wagonie. Jasne światło przebijało się przez niedomkniętą klapę. Głos był znajomy. Nikt inny jak Sierżant.

Po wyjściu z wagonu, na spokojnie okazało się że zgubiliście parę rzeczy. Między innymi Ak-47 i M16. Musiała albo gdzieś spaść po drodze podczas skoków albo u Wiliego. Tak stary druh z niedoli. Poszukiwania rzeczywiście doprowadziły was do cysterny w której on siedział. Z zewnątrz wielka niegdyś obła ściana, wyglądała jak pognieciona kartka na której ktoś coś napisał i stwierdził że to nie to. Po czym ją pogniótł tu zostawił. Wili leżał na dolnej części powyginany we wszystkich częściach szkieletu. Głowa leżała osobno. Zapewne nie było by mu do śmiechu gdyby przed atakiem był żyw.

Broń leżała w drugim krańcu cysterny po przeciwnej stronie kościstego towarzysza. W Ak-47 kolba była popękana. M16 była sprawna.
Sierżant siedział na podeście parowozu i skręcała skręta. Liżąc bibułkę po czym rolował i sklejał. Zapalając ją spojrzał na was, wychodzących i uśmiechających się do siebie jakbyście dopiero co z randki wrócili. Zaciągnął się i rzekł.

- No gołąbki. Wsio Haraszo idu. Cali ładunk poszli. – i znów się zaciągnął.

Jak się okazało z wózka pozostały tylko pogięte koła. Nienadające się do niczego. Ładunku nie było. Pierwsze co przyszło namyśl to, to że to właśnie ten wybuch słyszeliście. Więc nie pytaliście co wybuchło. Chodź po drugim spojrzeniu na części wózka, nie widać było żadnych oznak by to granat rozwalił wózek.

Wracaliście do osady. Pierwsze kilometry w ciszy. Nikogo nie cieszyło że straciliście cały dorobek rajdu. Zresztą kto by się cieszył. Po drodze zebraliście kilka artefaktów ale były to przeciętne zdobycze. Gdy przeszliście kawał drogi w końcu nie wytrzymaliście i zaczęliście rozmawiać. Trochę z sierżantem trochę między sobą. Coś się zmieniło podczas tego rajdu. Niby byliście już w takich sytuacjach ale nigdy razem.

Po czasie dotarliście do osady. W zalesionym miejscu pomiędzy drzewami, roznosiła się ona jak oaza na pustyni. Brama nie była jakaś tam warowna. Zwykła brama troszkę kątowników troszkę blachy. Sama brama nie była do obrony. Przed nią była ścieżka którą trzeba było przejść. Zaminowana a szlak był zygzakiem. Za bramą roznosiły się stare wiejskie chaty. Tak naprawdę to były tylko prowizorki bo pod nimi roznosiły się tunele starej kopalni. To była prawdziwa osada. Światełka migotały tu stale i hałas wentylatorów tłoczących powietrze, które nie było wcale lepsze od tego na dole. Pomieszczenia były podzielone na mieszkalne i towarzyskie. Prysznice i WC należały do tych drugich. Było parę pomieszczeń dla rozluźnienia ludności. Od pijalnie do stołówek i używek włącznie, nie pomijając targowych. Sierżant mieszkał nad stołówką 1200 metrów pod powierzchnią.

Wy natomiast nieco wyżej. Około 800 metrów nad powierzchnią. Prezesem bo tak mówili na gospodarza tego przybytku był nie jaki Donavan Madejow. On sprawił że utworzyło się tu społeczeństwo. Sierżant jednak był uważany za założyciela osady. Więc wszyscy się liczyli z jego zdaniem, ale byli też i inni którzy mieli coś do powiedzenia.



Konflikt / 20.01.2013r – Gdzieś nad Rosją Wschodnią


Baird - Michael Baird "Pretorian" (Broń ACR 6.8 )

John – Snajper zwiadowca (L118A)
Henry i Toto – ostrzał zaporowy (M60E4)
Donn – Saper spec ładunków (RSASS)
Chandy – Arab tłumacz (Ak-47)
Katty – snajper , medyk (Barrett 50cal.)
Tom – radiowiec (ACR 6.8)


Woda wiodła was do ruin. I to było dobrze. Niedobrze że na łodziach byliście jak kaczki na strzelnicy. Co zaraz Katty wypowiedziała.
Szefie. Nie podoba mi się to za cicho.- Te słowa tworzyły gęsią skórkę.

Jak się po czasie okazało dopłynęliście do ruin. Z daleka ukazywały się budynki a raczej poszarpane części pozostałości po nich. Dużo szkieletów jak i lei po bombach. Mosty po niszczone. Dotarliście do brzegu tuż przed ruinami.

Dotarła łódź pierwsza na której był dowódca i Katty. Przypłynęła druga i czwarta. Po czasie obok brzegu płynęła trzecia łódź na której powinni być Henry i Chandy. Łódź wyglądała na nienaruszoną gdyby nie ślady krwi na niej. Były widoczne na burtach i siedziskach. Żadnych oznak ostrzału. Nawet ryski.

Katty jako osoba przesądna znów otworzyła usta wymawiając.
- Mówiłam. To zły był pomysł.- odwróciła się do dowódcy i dodała – Im już nie pomożemy, Sir. Co dalej – czekała na rozkazy, patrząc twardo prosto w oczy.

Nikt nie chciałby spotkać jej w ciemnej uliczce by ją napaść. Zapewne wyszedł by z niej, ale z głową pod pachą. A ta jej szrama na policzku dodawała jej takiego wyrazu twarzy że lepiej było jej nie podskakiwać. Ponoć kiedyś jeden przełożony klepnął ją w tyłek. Zrobił to tylko raz. Za drugim razem może i by też chciał ale nie miał już czym. Ktoś odstrzelił mu rękę jak wychodził z kantyny. Wierzcie lub nie ale to ona. Oczywiście była w tym czasie na poligonie parędziesiąt jardów dalej. Chodź dobry snajper stamtąd trafiłby. Słyszano takie przypadki. Więc Katty się nie tyka i głupio jej się nie odpowiada.






Zapraszam graczy na GGDoc !!


}--+++--{

 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 19-07-2013 o 19:38.
Nasty jest offline