Andy kiwnął lekko głową.
Podrzucił w dłoni swoją, jak to niektórzy przed wojną nazywali, specnazowską siekierę i wbił ją pomiędzy drzwi, a framugę i pociągnął, aby użyć tego w charakterze łoma. Na zamkach się nie znał, a wyjmowanie drzwi to słaba opcja.
Zastanawiało go czym był ten instytut. Po łóżkach można poznać że medyczny...
Nie podobało mu się to. Może to przez filmy z lat młodzieńczych gdzie wszystko co było medycznym instytutem było tak naprawdę laboratorium pod przykrywką?
Ale jedno jest dobre... może to oznaczać dużo drogocennych gambli jeżeli dobrze poszukać. |