Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2013, 19:43   #30
Camillvs
 
Camillvs's Avatar
 
Reputacja: 1 Camillvs nie jest za bardzo znanyCamillvs nie jest za bardzo znanyCamillvs nie jest za bardzo znanyCamillvs nie jest za bardzo znanyCamillvs nie jest za bardzo znanyCamillvs nie jest za bardzo znany
Kenshiro odłączył się od swych kompanów, gdy tylko zniknęli z jego pola widzenia, uśmiechnął się do siebie, rozluźnił i beztrosko ruszył przed siebie. Może był zbyt pewny siebie, wszakże w walce wręcz wszystkim imponowały jego umiejętności, niewysłowiona zwinność, choć z drugiej strony może po prostu zlekceważył to starcie treningowe nie chcąc pokazać co naprawdę potrafi, któż zrozumie rozumowanie Mishimczyka...

Gdy w swej beztrosce samuraj, jak zwali go kompani, został zauważony przez dwóch przeciwników i natychmiast trafił pod ich ostrzał. Próbował odwrotu jednocześnie beznamiętnym głosem przez komunikator informując dowódcę o nawiązaniu kontaktu z przeciwnikiem. Zanim zdążył poszukać osłony, został trafiony w plecy kilkukrotnie i padł na ziemię godnie znosząc zadany ból.

Kenshiro był pod wrażeniem zdolności przeciwnika, byli czuli jak drapieżnik, jak kot, jak tygrys, a to przecież on zaczynał swa drogę wojownika w stylu Polującego Tygrysa. Leżąc na zimnym betonie obiecał sobie, że nauczy się lepiej obsługiwać broń palną. Długie lata spędzane jako instruktor sztuk walki na niewiele mogą się zdać, jeśli będą do niego strzelać tak wprawni przeciwnicy. Z dystansu nie połamie im kręgosłupów, tak jak to uczynił swego czasu przeciwnikowi reprezentującemu Triady na Wenus za czasów swej burzliwej młodości.

Tak czy owak Kenshiro nie mógł być tym legendarnym samurajem, z którego ręki zginął tytułujący się wielkim szogunem lord dziedzic Moya z Merkurego tuż przed oficjalnym objęciem tronu najwyższego lorda Mishimy po śmierci swego ojca...
 
Camillvs jest offline