Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2013, 22:01   #45
Felix
 
Felix's Avatar
 
Reputacja: 1 Felix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodzeFelix jest na bardzo dobrej drodze
Chłopak był wyraźnie zdziwiony swoim obecnym położeniem i mnogością igieł w jego ciele. Postanowił ograniczyć wszelkie ruchy do minimum obawiając się że ruch może przemieścić igły i wbić je w jakieś punkty witalne, czy nerwy. Wprawdzie słyszał kiedyś o akupunkturze lecz pierwszy raz sikę z nią spotykał, jak i z owym człowiekiem.
-Właściwie, to jak tak leżę, wszystko w porządku. Dziękuje Panu. Ale... co się stało?
Ciężko było mu uwierzyć ze mgliste obrazy z walki z Wilkiem były prawdziwą przyczyną jego pobytu tutaj. To oznaczało by że był nieprzytomny przez kawał czasu. Czuł się natomiast świetnie.
- Oh...W trakcie walki twoje ciało zostało poważnie uszkodzone. - powiedział spokojnym głosem mężczyzna masując swoją brodę. - Lekarze obawiają się, że nie jesteś już zdolny do służby wojskowej...Przyszedłem ci pomóc chłopcze.- uśmiechnął się lekko. Coś instynktownie podpowiadało Fi, że nie jest on koniecznie tak przyjemny staruszkiem na jakiego wygląda. - Ale powiedz mi, co pamiętasz? Z tego co wiem, byłeś w klasie Soekiego, prawda?
Czując się trochę nietypowo, Fi postanowił przedstawić wydarzenie w telegraficznym skrócie. Skoro lekarze uznali że nic z niego nie będzie, to kim On jest?
-Po dotarciu do miejsca podzieliliśmy się na dwie grupy. Spotkaliśmy w mieście Wielkiego Wilka, na kilkanaście pieter. Potem pojawili się jeszcze czarni rycerze, a my się wycofaliśmy. To wszystko. Niedługo potem straciłem przytomność. Kim właściwie jesteś?
Fi rozejrzał się jeszcze raz szukając rzeczy które pomogły by mu zorientować się w swojej sytuacji.
- Jestem wojskowym...specjalizuje się głównie w lotnictwie, aczkolwiek prowadziłem też kilka projektów w sprawie medycyny wojskowej. - uśmiechnął się delikatnie. - Czy wiesz, mój chłopcze, że Soeki zaginął? Mógłbyś mi pomóc go odnaleźć? - twarz starca wyglądała na dość obolałą, załamaną. Jego głos również był nieco przytłoczony. Mężczyzna wydawał się być niezwykle zainteresowany zniknięciem Yamiego.
-Nie wiedziałem że zaginą. Co się stało z pozostałymi? Mam nadzieję że lepiej niż w naszym przypadku.
Fi wyraźnie dawał do zrozumienia że zniknięcie kolegi z klasy go zaskoczyło. Jednak w ferworze walki możliwe że gdzieś uciekł lub zginął pod budynkiem i dopiero za jakiś czas go odnajdą. Nie mniej w sprawie było coś co pobudzało jego ciekawość.
-Nie wiem jak, ale jeśli mogę w czymś pomóc, oczywiście nie odmówię. Powiedzmy ze spłacę tak dług za zajęcie się mną.
- Cóż, obawiam się, że Soeki zdezerterował. Chciałbym abyś go odnalazł. Może to być jednak nieco ciężkim zadaniem.- staruszek sięgnął do kieszeni i wyjął z niej małą, różową tabletkę, którą zamknął w dłoni Fi. - Wystarczy, że ją spożyjesz. Powinna ci pomóc... - uśmiechnął się.
-Czy to oficjalne polecenie?
Fi nie czekając na odpowiedź bez namysłu połkną tabletkę. Takie zachowanie było co najmniej nie rozważne, lecz w swojej opinii zbyt długo już przeleżał kurując się i liżąc rany po nieudanej walce. Czuł silną potrzebę działa i zrekompensowania sobie porażki i słabości jaką ostatnio okazał. Czyżby rzeczywiście miał zbyt wysokie mniemanie o sobie, może bycie Bohaterem go przerastało. Borys zdawał się lepiej pasować na to miejsce. Otrząsną się jednak odpędzając te myśli. Teraz powinien skupić się na tym by nie zawieść po raz drugi.
-Zajmę się tym
- To nie polecenie lecz prośba. - wyjaśnił mężczyzna uśmiechając się w komentarzu na poczynania Fi. - Pamiętaj, że to ty jesteś swoim największym wrogiem. Proszę znajdź Soekiego, wtedy podam ci dłoń.
Chłopak poczuł, jak jego powieki znów stają się ciężkie.
 
Felix jest offline