- Tak. Stacja jest zupełnie gdzie indziej. Po drodze do tego punktu jest tylko trochę śmiecia - odpowiedział pilot pokazując na jeden z ekraników. Wzdychając ciężko odwrócił się do reszty załogi.
- To ostatnia chwila na ucieczkę. Później... będziemy w ich rękach - powiedział grobowym głosem. Myśl o przymusowym i niechcianym przystanku nie napawała go radością. Koniec kosmicznych wojaży. Nie wspominając nawet o tym co się stanie gdy Oranianie dokładnie przejrzą statek. - Lecimy teraz zaraz albo możemy się pożegnać z lataniem na długo. Złapią doktora i Ben'Thara, nam też się dostanie. Teraz... może nie będą nas ścigać. Mają w końcu wojnę - dodał pilot. Z jedną ręką na sterze czekał na aprobatę reszty załogi. |