Elf spojrzał na wróżkę. Wyglądała niczego sobie. - Przybyłem po informacje, powiedziano mi że tutaj mogę je otrzymać - odpowiedział spokojnie Falandar. - Wiem jednak, że każda informacja ma swoją cenę... - odpiął kołnierz burgundowego płaszcza. - Chcę się dowiedzieć o pewnej wykładowczyni z Akademii Wojskowej... Czy ma wrogów, jakich i do czego są zdolni... Interesuje mnie też, czy po mieście nie krążą wieści o przybyciu kogoś z nią spokrewnionego...
Oparł ręce na stole, zajrzał w karty. Uśmiechnął się widząc leżącą w centrum rozkłady kartę 'Kochankowie'. Pochylił się nieco by spojrzeć wróżce w oczy. - Zapłata jednak... - wciągnął nosem powietrze czując delikatny aromat perfum o kwiatowym zapachu -...zależy od ciebie. Jak mogę pomóc tobie, w zamian za twoją pomoc?
Ostatnie zdanie wypowiedział patrząc drapieżnie w oczy wróżki. |