Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2007, 17:24   #64
pannamaslo
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Melkor

Odtrącony dzieciak pobiegł do wnętrza karczmy, wciąż chlipiąc i smarkając. W ręku został Ci dziwny przedmiot. Czarny, długości Twojego palca, czarny i ciepły w dotyku, prawdopodobnie rogrzany ręką dzieciaka. Ta...rzecz miała kilka metalowych elementów, ale był to metal z jakim nigdy się nie spotkałeś. Oględziny przerwał Ci odgłos kroków i słowa wypowiadane w nieznanym Ci języku. Do Ciebie zbliżał się prawdziwy olbrzym w ciemnym płaszczu. Pod kapturem zauważyłeś czerwone, płonące ślepia.

Mikhał

Nawet nie zauważyłeś jak mała postać przebiegła koło Ciebie, parzyłeś jak zahipnotyzowany na nośnik danych w ręku krasnala. Ktoś tu był? Ktoś przed Tobą? Poznałeś nawet markę - Aras - jedna z odgałęzień Arasaki. Z transu wyrwały Cię słowa - Kurwa mać, a miało nie być rzeźni. - popatrzyłeś w stronę postaci, kiedy ten podnosił schowany pod płaszczem karabin.

Sorel

Kuchnia nie wyglądała lepiej od reszty karczmy. Na środku stał stół, na którym leżał duży udziec, obsiadywany przez muchy. Oświetlenie było skąpe, a wnętrze śmierdziało zjełczałym tłuszczem i starym żarciem... Nie było to dobre miejsce na posiłek.

Jak już udało Ci się trafić łyżką do ust i przeżuć trochę paskudztwa, które miało być kaszą, poczułeś narastające mdłości. Za nim udało Ci się dalej testować możliwości /twojego żołądka poczułeś jak coś obija Ci się o nogę. Reszta kaszy poleciała na podłogę. Cokolwiek Cię potrąciło, kuliło się teraz obok pieca.

Kedrcik znów zmulił, więc traci kolejkę. :P
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline