Gent spojrzał na Nathaniela i pokęcił głową.
- Trzeba się było pobawić w złego i dobrego najemnika - powiedział.
- Chyba powinnismy skorzystać z zaproszenia naszej szanownej Maeve i postawić kilka pytań...
- Poza tym miałbym co najmniej jedno życzenie... - uśmiechnął się - które warto by zrealizować zanim noc się skończy.
- Masz jakieś specjalne zamówienia? - spytał Nathaniela.
Dowiedziawszy się od przechodzącej kelnerki, gdzie znajduje pokój Maeve ruszył po schodach do góry.
Zapukał do drzwi pieknej elfki.
Po kilkunastu minutach był z powrotem na dole.
- Urocza kobieta - powiedział z miną kota, który właśnie dostał miskę śmietanki. |