-O kurwa... - szepnął Will. - W nogi komu życie miłe!
Nie czekał na kompan. Był czas na bohaterstwo, ale już się skończył. Pamiętał w miarę rozkład korytarzy, więc ruszył jak najprędzej w stronę wyjścia z budynku. W biegu wyciągnął krótkofalówkę i zaczął do niej krzyczeć:
-Sztywny kurwa! Ruszaj dupę i blokuj kratki wentylacyjne w waszym pomieszczeniu. Niech reszta się ogarnie i zacznie zbierać meble na barykadę. Niech czekają aż wybiegniemy i blokują wejście!
Sapnął głośno łapiąc więcej powietrza i zacisnął zęby. Nie wrócił jeszcze do formy po wypadku. Oj, będzie się trzeba wziąć za regularne treningi, bo w końcu coś mu dupę wygryzie. |