Nadal zajmowała sie kociakiem, wydawała sie nie zwraca uwagi na to co dzieje sie wokoło. Krótkim spojrzeniem zaszczyciła elfa który wszedł i bardzo szybko wyszedł.
Gdy kotek był już umyty, nakarmiony i troche uspokojony zaczął usypiać na rękach Shannqy. Kobieta przyglądała mu sie z zaciekawieniem już od dłużeszj chwili.
-Vincent... - powiedziała nagle. Wstała powoli żeby nie zbudzic zwierzątka i podeszła do tej samej kelnerki z którą rozmawiała wcześniej.
-Przepraszam, ale miała bym proźbę - zaczęła - czy moglibyście zaopiekować sie tym kociakiem? - zapytała
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |