Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2013, 22:27   #14
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Rozrywki... Słowiczy Dwór zapewniał ich wiele. Większość była tradycyjna.
Co nie znaczy że zła.
Gejsze były urokliwe.


Szczególnie dwie z nich spokojna Asami i wesoła Mariko, przypadły Akhaderowi do gustu. Zarówno osobno jak i razem. Przejażdżki jednak po ostatnich doświadczeniach odstraszały.
A występy artystów w herbacianym domu.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=dDWKXbtOGV8[/media]

Były piękne i tradycyjne i... odstraszały Akhadera. Li Halan wszak właśnie od tego uciekł. Od tradycyjnych rozrywek, tradycyjnych uczt, turniejów. Od tradycji która go nudziła.
Jedynie posiłki za darmo wraz z dachem nad głową trzymały go na Słowiczym Dworze. Gdzieś tam wśród gwiazd był jego dom. Posiadłość znacznie mniejsza i oferująca podobne rozrywki, choć lichsze od tych tutaj... ale zbyt podobne, by mógł się nimi w pełni cieszyć.
Niemniej posiłki były smaczne, występy znośne, gejsze milutkie.
A goście dopiero się zbierali. Akhader zapadł w półsen. Kolejne dni były milutkie w swej monotonności. Usypiające wręcz.

Ogień był przebudzeniem. Pożar warsztatu i śmierć czeladnika wyrwały z letargu Akhadera, tym bardziej że przy okazji skradziono jego miecz. A ten wszak był dla niego ważnym i cennym przedmiotem.
Nic więc dziwnego, że czym prędzej udał się do owego Keikoku.

Ów.. Keikoku okazał się sztywny formalistą o azjatyckich rysach. Zupełnie jakby ktoś go w młodości wbił w zadek dzidę. i zapomniał wyjąć.Na oko czterdziestoletni mężczyzna, ogorzały od słońca i nieźle trzymający się jak na swój wiek. Cały czas w średnim pancerzu.
Pokoik w krótszym zastał Keikoku okazał się być raczej pustawy. Niski stolik, na ścianie wisiała bardzo straszna maska, a także ikonografia gdzie samuraje łoją Oni ono. Oprócz Akhadera i Keikoku był jeszcze młody żołnierz w lekkiej zbroi z wygoloną głową i warkoczykiem, który zapisywał ich słowa bambusem po tablecie.
Jak się okazało śledztwo dopiero się zaczęło, więc Keikoku nie ustalił jeszcze dokładnego przebiegu zbrodni. Do pożaru doszło w środku nocy. Wiele przedmiotów z faktorii uległo zniszczeniu. Mishima ciągle nie jest pewien co zostało skradzione, a co zniszczone, a co po prostu spalone w pożarze. Jednym z nie odnalezionych przedmiotów była "Maska Szeptów", relikt dawnych czasów. Źródłem pożaru były ładunki wybuchowe. Co najmniej trzy wybuchły w kilku miejscach faktorii. Między innymi w warsztacie, magazynie i sali gościnnej.
Tyle jeśli chodzi o pożar... Poza tym był jeszcze trup czeladnika Mishimy, który za życia nazywał się Yoku . Znaleziono go w wodzie sztucznego jeziorka w Ogrodach. Zanim utonął już nie żył. Autopsja wykazała truciznę w układzie pokarmowym, a także popieszczenie prądem na brzuchu. Prawdopodobnie byłże zginął w nocy, choć woda trochę utrudnia wszystko.

Akhadera zdziwiło nieco przeprowadzenie sekcji zwłok, bo wydawało mu się że wiara w Wszechstwórcę zabrania czegoś takiego. Z drugiej strony mimo że był Li Halanem, nigdy nie był zbyt religijny i teologia go po prostu nudziła.
Poza tym... Jakiś czas temu Mishima skarżył się na nieprzyjemności ze strony nieznanych sprawców. Którzy generalnie wymazali mu faktorię nieczystościami. I umazali wrota "Sługa Onych".
Interesujące... acz zrozumiałe. Kościół wszak potępiał wiele technologii, więc prostaczkowie mogli pójść na skróty potępiając je wszystkie.
Po tej “przyjemniejszej” części rozmowy, przyszła kolej na przepytywanie.
Akhader opowiedział zgodnie z prawdą, czemu i w jaki sposób znalazł się na Słowiczym Dworze. Powiedział też czemu interesuje go pożar warsztatu Miszimy.
I padły kolejne pytania... O miecz.
Akhader wspomniał że miecz jest rodową pamiątką ( o której co prawda ród jego nie wiedział, bo miecz tkwił porzucony na strychu zamku, wśród innych bibelotów) i nie znał nikogo, kto mógłby być zainteresowany jego kradzieżą, choć... to był artefakt, więc ktoś mógl zawiesić na nim oko. Niemniej Akhader nikogo takiego nie znał. Odpowiedział też, że nie ma żadnych znanych mu wrogów i w zasadzie nie zna tu nikogo, poza Dianne Hawkood. Nie wspomniał o Hadjarze Al-Maliku, którego w pojedynku naznaczył dość dużą blizną... na czterech literach. Nie wspomniał o Piotrze Pawłowiczu Decadosie od którego wygrał sporą sumkę. I który nadal był winny jej połowę. I przez to za Akhaderem nie przepadał. Czy też o Anastazji Andriejewnej Decaodos... z którą romansował. A która potem przyłapała go we własnym łóżku z własną służką. Oni raczej nie powinni się pojawić na Słowiczym Dworze.
Podobnie jak Avestianie, którzy mogli by mieć uwagi co do prowadzenia się Akhadera... Ale w tym przypadku musieliby puścić z dymem cały Słowiczy Dwór.
Po tak inspirującej rozmowie Akhader, ruszył do domu dla dam do towarzystwa. By się odprężyć w ich ramionach, a potem... może obejrzeć miejsca zbrodni?
Na rozmowę z Mishimą nie był jeszcze gotów. Poza tym, był arystokratą... nie znał się na technikach śledczych.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline