Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2007, 19:30   #98
Moshanta
 
Moshanta's Avatar
 
Reputacja: 1 Moshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputację
Hans

Karczmarz spojrzał na ciebie dziwnie po czym powiedział:
- Pani Maeve jest u siebie w pokoju, ale prosiła by jej nie przeszkadzano...
Raz jeszcze obdarzył cię spojrzeniem po czym skrył się na zapleczu czyszcząć szklany kubek.


Gent

Po spotkaniu z Maeve zszedłeś na dół, by podzielić się informacjami z kompanami. Gdy byłeś na dole, dostrzegłeś jak do karczmy wchodzi mężczyzna i po chwili wychodzi bogatszy o koronę podarowaną mu przez twojego towarzysza z drużyny Nathaniela.


Nathaniel, Shan

Nagle drzwi karczmy otworzyły się i do środka wszedł mężczyzna w nieco obdartych ciuchach. Omiótł wzrokiem salę po czym podszedł do nathaniela i powiedział:
- Ludzie gadają, że ten elf o którego pytałeś panie jest właścicielem domu gier w centrum Nuln. Tylko tyle udało mi się dowiedzieć...
Po tych słowach wyciągnął brudną dłoń przed siebie, a Nathaniel wyjął z sakiewki jedną koronę i zapłacił za informacje. Shan patrzyła na ciebie nie wiedząc o co chodzi. W tym samym momencie jedna z kelnerek odebrała od niej kota.


Falandar

Wróżka uśmiechnęła się i przysunęła się do ciebie kładąc dłoń na twojej dłoni. Uniosła twoją rękę do swych oczu i zaczęła się przyglądać jej liniom gładząc je delikatnie palcami. Spojrzała jeszcze raz w karty, jej oczy zalśniły na chwilę złocistym blaskiem, lecz pewnie to światło świecy się w nich odbiło.
- Po co mam ci mówić o kimś, kogo już dość dobrze znasz? Po co mam ci mówić o rzeczach, o których już wiesz? - zapytała się chichocząc.
Zebrała karty, potasowała i schowała do woreczka. Sięgnęła za siebie do szkatułki, wyjęła inną talię, była dość mocno zużyta i nadgryziona zębem czasu. Rogi kart były postrzępione i pozaginane, jednak bił od nich jakiś dziwny.. blask?
Odrzuciła włosy do tyłu, zamknęła oczy i szepcząc coś pod nosem zaczęła układać tarota. Karty jedna po drugiej pojawiały się przed wróżką, gdy skończyła, nawet nie otworzyła oczu. Przejechała dłonią kilka centymetrów nad układem i zmarszczyła brwi.
- Wystrzegaj się Królowej o dwóch twarzach, nie ufaj też Czarnemu Rycerzowi. Wszystko jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, jednak nic nie jest prawdą. Śmierć idzie po kogoś, niezależnie od wyniku walki - otworzyła oczy i uniosła je na tyle, by patrzeć na ciebie, ujęła cię za rękę. - Musisz uważać na siebie, Falandarz'e. Tak długo, jak będziesz miał oczy i umysł otwarty i nie będziesz im wchodził w drogę, jesteś bezpieczny...
Pochyliła głowę uśmiechając się lekko, nadal trzymała mocno twoją dłoń..
- Czy jest coś jeszcze... ? - spytała niewinnie przybliżając się do niego. Uwiesiła swe spojrzenie na twoich ustach.
 
Moshanta jest offline