- Niech to szlag! - mruknął Larry. - Pijany, czy się czegoś naćpał?
Jedna i druga możliwość niezbyt mu odpowiadała. Z pierwszym kłopot, z drugim może być jeszcze większy. Może być jak baranek, a może sobie poszaleć.
- Kto siedzi przy radiu? Angela? - upewnił się. - Daj jej znać, że mamy coś ciekawego. Tak na wszelki wypadek, żeby potem nikt sie nie czepiał.
Dodał gazu, ale za moment przyhamował.
- Poczekajmy, aż się zatrzyma na dole. Jak mu zajadę drogę, to pewnie nas stuknie. Wiesz, co wtedy stary powie? |