Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2013, 19:06   #36
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 8

Lucy, Sztywny, Big Bill, Praudmoore:
Big Bill dopadł do swoich rzeczy. Niewiadomo po co je tu zostawiał w ogóle. Lepiej będzie jak zacznie walczyć swoim tasakiem bojowym niż jakimiś rurkami (co dokładnie masz w swoim plecaku?). Praudmoore w tym czasie chwilę odpoczął i zjadł. Sztywny wyjął swój EMP i był trochę zawiedziony, że to nie roboty, a mutanty. Cholerny Moloch. No nic. Może innym razem. Zamiast tego sięgnął po swoją trzydziestkę ósemkę mając nadzieję, że muciaki to drobnica. W tym czasie Lucy przysiadła do komputera i odezwała się do typa po drugiej stronie. Po chwili włączyłą się również kamerka w ekranie komputera przy którym siedziała tak, że tamten ją zobaczył.
- Halo? Słyszysz mnie? Co tu się dzieje? - powiedziała na co tamten odpowiedział dość nerwowo:
- Kurwa, całe szczęście. Już myślałem, że nie ma tu ludzi. Nie wiem co się dzieje. Ukrywam się w jakiejś klitce na pierwszym piętrze. Chyba. Architektura tego miejsca jest popierdolona. Podobno idąc do góry z pierwszego piętra można po dwóch piętrach dojść na parter. Z komputera wynika, że był to jakiś ośrodek badawczy. A wy coś macie? Wyciągniecie mnie stąd?

Po odgłosach stóp wynika, że lada chwila pościg uderzy w zabarykadowane drzwi przez które niedawno przybiegli Bill i Praudmoore. Grzechu wziął od Praudmoora obrzyna i amunicję i poszedł na piętro. Jest w zasięgu waszego wzroku. Ma latarkę ze sobą.

Andy, Winchester:
Andy zabrał się za opatrywanie rany Winchestera. Mimo znajdującego się obok dość bogatego wyposażenia medycznego zdecydował się na zajęcie się rannym w korytarzu. Siedząc tak Winchester powoli obserwował okolicę. I tak nie miał co innego robić. Andy był skupiony na opatrywaniu. Nie trwało to długo - to tylko pierwsza pomoc, a jednak w tym czasie coś wydarzyło się. Coś niepokojącego. Jak tylko Andy skończył...

Andy: Przeciętny test Pierwszej Pomocy - 14-1
Rzut: 17, 10, 9 (zdany)


Winchester poczuł się trochę lepiej (utudnienie z rany: 25%).

Winchester Trudny test Wypatrywania - 10-0
Rzut: 19, 17, 10 (Niezdany!)
Winchester Trudny test Nasłuchiwania - 10-0
Rzut: 14, 8, 3 (Zdany!)
Andy Problematyczny test Nasłuchiwania - 13-1
Rzut: 15, 14, 8 (Niezdany!)

Przeszły wam ciarki po plecach. Czuliście jakby ktoś was obserwował. I to z kierunku, z którego przyszliście. Nic jednak nie zobaczyliście. Winchester nawet skierował tam światło latarki po tym jak usłyszał wyraźne dźwięki. Jakby ktoś skradał się i dodatknął kupki z pyłem, który poszorował po podłodze. Tak lekko. Ewidentnie z kierunku, z którego przyszliście. Korytarz jak korytarz. Nic tam nie ma. Było na nim trochę śmieci, jakieś medyczne sprzęty o wartości wagi złomu, a takto nic. Dziwne. Bardzo dziwne. Obaj zaczęliście patrzeć w tamtym kierunku korzystając z obu latarek.

Andy Problematyczny test Wypatrywania - 13-1
Rzut: 16, 12, 1 (Szczęśliwa Jedynka!)
-10% powoduje zmianę na Przeciętny test Wypatrywania! (15-1)
Zdany!
Winchester Trudny test Wypatrywania - 10-0
Rzut: 16, 14, 12 (Niezdany!)


Andy w końcu zauważył, że kilka metrów za wejście do wc męskiego (tam gdzie znajduje się sprzęt medyczny i szkielet na łóżku) - czyli w kierunku, z którego przyszliście jest wielka dziura w suficie. Gruzu nigdzie nie widać, dlatego wcześniej nie zwróciliście uwagi. Z dziury tej widać kawałki zbrojeniowe betonu - cześciowo jakby pourywane.
 
Anonim jest offline