Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-07-2013, 14:39   #31
 
AdiVeB!'s Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znany
Po strzale Dean padł na ziemię, był mocno zdezorientowany, dlaczego do kurwy nędzy Andy do niego strzela. Po krótkim czasie ktory potrzebował na stłumienie bólu postarał sie wstać. Spojrzał na ranę - cholerny fart... ale moment, Winchester przecież nie wierzył w fart. Kula jednak nie uszkodziła go za bardzo. Wyciągnął z tylnej kieszeni bandane i mocno przycisnął ją do rany żeby nie krwawiła. Wyciągnął papierosa, odpalił go i po ogromnym zaciągnięciu się rzekł wypuszczając dym :
- Kurwa, Andy... następnym razem po prostu powiedz że mnie nie lubisz... - delikatnie schylił się po swoją kuszę którą upuścił po postrzeleniu - Wytłumaczysz się jakoś? Co się dzieje? - rozejrzał sie, drzwi ktore były zamkniete już były otwarte, nie wiedział co jest grane, spojrzał uważnie na Starca - Znalazłeś coś za tymi drzwiami?

Dean nie miał Andy'ego za kogos kto może strzelić kompanowi w bebechy. Coś mu tu śmierdziało... i to mocno. Po chwili przypomniał sobie trupa... w miarę świeży. trzeba było wracać do reszty i zdać relację... może ktoś będzie potrafił go opatrzeć.

Ruszył powoli w stronę schodów w celu dotarcia do grupy czekając aż Andy zacznie się tłumaczyć co sie właściwie stało.
 

Ostatnio edytowane przez AdiVeB! : 22-07-2013 o 15:02.
AdiVeB! jest offline  
Stary 22-07-2013, 14:41   #32
 
Erewis's Avatar
 
Reputacja: 1 Erewis nie jest za bardzo znany
Słuchała uważnie tego co mówił Praudmoore do Grześka a potem do Jacka. Kobiety nie są istotne, nikt ich nie docenia, a padło znaczące słówko o punkcie medycznym. Uśmiechnęła się do siebie krzywo i westchnęła. No tak... Wszystko idzie się pieprzyc, a wiedziała jaki jest Grzesiek. Nie jest typem wielkiego twardziela, i chcąc nie chcąc zaczęła sie martwić. Do tego Strydera nie ma, a jej luby ma to gdzieś. Dłonią dotknęła skroni w celu opanowania nagłych emocji.

- Punkt bez żadnego istotnego sprzętu. Pewnie. Za chwilę... Mutki. Tego by brakowało... I zdałoby się też ustawić koło tych schodów. Skoro wy tędy przyszliście inni też mogą. - mówiła to patrząc na Praudmoore, a potem odwróciła głowę w stronę faceta z monitora. On nie wyglądał na mutka a już musiał wiedzieć co się dzieje. Stuknęła w mikrofon i skinęła na Sztywnego, żeby go włączył. Gdy tylko odpalił, nie wiedząc co za bardzo powiedzieć, nachyliła się i powiedziała jak najbardziej spokojnym głosem - Halo? Słyszysz mnie? Co tu się dzieje? - nim zacznie się tłumaczyć, mówić o "zaginionych w akcji" wolała dowiedzieć się co ten typ ma do powiedzenia.
 
Erewis jest offline  
Stary 22-07-2013, 15:54   #33
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Andy stał moment ogłupiały zdając sprawę co się stało. Schował rewolwer i sięgnął do podręcznej torby.

- Zaraz cię opatrzę. - rzucił Wierzbowsky - Weź tam połóż się dalej od tych drzwi.

Starzec wyglądał na zakłopotanego, ale skupiając się na opatrywaniu towarzysza mógł to ukryć pod maską determinacji.

- W pomieszczeniu jest zaśniedziały sprzęt medyczny i jakiś zmumifikowany trup. - rzekł rzeczowo Andy - Musiał się jakiś obłok halunnów unosić czy czegoś, bo widziałem na początku tam lśniący kibel pełen jajogłowych, którzy gadali do mnie. Chciałem ich załatwić i zasadziłem się na nich. Wtedy ty wylazłeś z tamtych drzwi.

Starzec wyjął pakiet medyczny i zaczął opatrywać ranę.

- Sorry, chłopie, wynagrodzę ci to jakimś niezłym gamblem. Będzie trzeba przy dalszej eksploracji włożyć namordniki

Kiedy Andy skończy wyjmie swoją maskę przeciwgazową i nałoży ją na twarz po czym dokładnie obejrzy pomieszczenie do którego otworzył drzwi.
 
Stalowy jest offline  
Stary 22-07-2013, 16:16   #34
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Willy jak tylko zobaczył, że Lucy pokazuje na mikrofon wstał i zabrał go jej z ręki.
-Nie złotko. Było miło dopóki nie zobaczyliśmy mutków. Jednak odwiedziny w ich pokoju nieco zmieniły zasady gry. Od teraz wszystko robimy z OSTROŻNOŚCIĄ. Naucz się tego słowa, jeszcze nie raz Ci się przyda. Nie wiemy kim on jest i nie chciałbym, żeby to on kontrolował mutanty. Słyszałem już o takim tworze molocha, który potrafił wejść do głów okolicznym zwierzętom. Słabsi ludzie też stawali się mu posłuszni. Skąd wiesz, że to nie on zarządza tym cyrkiem na kółkach? Może po odstrzeleniu jednego z klaunów ma wolny etat i zechce kogoś zaciągnąć?
Praudmoore złapał wdech. Kurwa, jeszcze trochę, a zostanę politykiem. Normalnie się tak nie rozdrabniał. Normalnie nie wydawał poleceń, ale je wykonywał... No właśnie. Wykonywał, a nie robił to, co mu się żywnie podoba.
-Nie robić mi tego i chuj! Jack, mógłbyś dowiedzieć się gdzie siedzi ten gość? Jeżeli jest gdzieś w zasięgu, to sobie z nim pogadamy. Ale na naszych zasadach!
Chwilę zamilkł wpatrując się w oblicza ludzi dookoła. A może to po prostu jebana paranoja?
-Przepraszam - powiedział znacznie ciszej. - Chciałem Wam tylko uświadomić, że nie możemy nic robić na hop siup, bo skończymy jak Snyders. koniec przekazu.
Położył mikrofon obok laptopa, a twarz schował w złożone ręce. Musiał się uspokoić.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline  
Stary 22-07-2013, 17:05   #35
 
AdiVeB!'s Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znanyAdiVeB! nie jest za bardzo znany
Dean siadł tam gdzie kazał mu to zrobić Andy i wysłuchał jego słów. Winchester był zabójcą i człowiekiem z nieco wykrzywionym kręgosłupem moralnym ale jak tak patrzył na Wierzbowsky'ego to mu wierzył - wierzył mu że to jakiś dziwny popierdolony wypadek.

Kiedy starzec go opatrywał rzekł pociągając łyka burbonu ze swojej piersiówki, którą zawsze trzyma w lewej kieszeni swojej kamizelki :
- Musimy wracać do reszty i im pomóc... coś mi się wydaje że będzie tu niebawem niezła jatka... myślę że możemy przemilczeć fakt że mnie postrzeliłeś jeśli będziesz potrafił to opatrzeć i żebym się tu nie wkyrwawił... parszywy dzień

Będzie blizna numer 29 pomyślał Dean... żadna co prawda nie była zrobiona przez towarzysza ale zawsze musi być ten pierwszy raz... rany postrzałowe, kłute, cięte, złamania i wiele wiele innych... Winchester miał je już wszystkie za sobą. Wiedział że się z tego wykaraska.

Po chwili jednak powrócił ze świata swoich myśli. Zaczął się zastanawiać co tak naprawdę skłoniło starego wygę Wierzbowsky'ego do wierzenia w duchy i halucynacje... dziwna sprawa. Trzeba będzie to zbadać :
- Co podejrzewasz Andy? Mówię o tym co sprawiło że widzisz pieprzone duchy... i przede wszystkim jaki jest plan... wracamy do reszty czy przebijamy się dalej z nadzieją że tym razem to ja wbije ci bełt w dupę - rzekł z krzywym uśmiechem.
 
AdiVeB! jest offline  
Stary 22-07-2013, 19:06   #36
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 8

Lucy, Sztywny, Big Bill, Praudmoore:
Big Bill dopadł do swoich rzeczy. Niewiadomo po co je tu zostawiał w ogóle. Lepiej będzie jak zacznie walczyć swoim tasakiem bojowym niż jakimiś rurkami (co dokładnie masz w swoim plecaku?). Praudmoore w tym czasie chwilę odpoczął i zjadł. Sztywny wyjął swój EMP i był trochę zawiedziony, że to nie roboty, a mutanty. Cholerny Moloch. No nic. Może innym razem. Zamiast tego sięgnął po swoją trzydziestkę ósemkę mając nadzieję, że muciaki to drobnica. W tym czasie Lucy przysiadła do komputera i odezwała się do typa po drugiej stronie. Po chwili włączyłą się również kamerka w ekranie komputera przy którym siedziała tak, że tamten ją zobaczył.
- Halo? Słyszysz mnie? Co tu się dzieje? - powiedziała na co tamten odpowiedział dość nerwowo:
- Kurwa, całe szczęście. Już myślałem, że nie ma tu ludzi. Nie wiem co się dzieje. Ukrywam się w jakiejś klitce na pierwszym piętrze. Chyba. Architektura tego miejsca jest popierdolona. Podobno idąc do góry z pierwszego piętra można po dwóch piętrach dojść na parter. Z komputera wynika, że był to jakiś ośrodek badawczy. A wy coś macie? Wyciągniecie mnie stąd?

Po odgłosach stóp wynika, że lada chwila pościg uderzy w zabarykadowane drzwi przez które niedawno przybiegli Bill i Praudmoore. Grzechu wziął od Praudmoora obrzyna i amunicję i poszedł na piętro. Jest w zasięgu waszego wzroku. Ma latarkę ze sobą.

Andy, Winchester:
Andy zabrał się za opatrywanie rany Winchestera. Mimo znajdującego się obok dość bogatego wyposażenia medycznego zdecydował się na zajęcie się rannym w korytarzu. Siedząc tak Winchester powoli obserwował okolicę. I tak nie miał co innego robić. Andy był skupiony na opatrywaniu. Nie trwało to długo - to tylko pierwsza pomoc, a jednak w tym czasie coś wydarzyło się. Coś niepokojącego. Jak tylko Andy skończył...

Andy: Przeciętny test Pierwszej Pomocy - 14-1
Rzut: 17, 10, 9 (zdany)


Winchester poczuł się trochę lepiej (utudnienie z rany: 25%).

Winchester Trudny test Wypatrywania - 10-0
Rzut: 19, 17, 10 (Niezdany!)
Winchester Trudny test Nasłuchiwania - 10-0
Rzut: 14, 8, 3 (Zdany!)
Andy Problematyczny test Nasłuchiwania - 13-1
Rzut: 15, 14, 8 (Niezdany!)

Przeszły wam ciarki po plecach. Czuliście jakby ktoś was obserwował. I to z kierunku, z którego przyszliście. Nic jednak nie zobaczyliście. Winchester nawet skierował tam światło latarki po tym jak usłyszał wyraźne dźwięki. Jakby ktoś skradał się i dodatknął kupki z pyłem, który poszorował po podłodze. Tak lekko. Ewidentnie z kierunku, z którego przyszliście. Korytarz jak korytarz. Nic tam nie ma. Było na nim trochę śmieci, jakieś medyczne sprzęty o wartości wagi złomu, a takto nic. Dziwne. Bardzo dziwne. Obaj zaczęliście patrzeć w tamtym kierunku korzystając z obu latarek.

Andy Problematyczny test Wypatrywania - 13-1
Rzut: 16, 12, 1 (Szczęśliwa Jedynka!)
-10% powoduje zmianę na Przeciętny test Wypatrywania! (15-1)
Zdany!
Winchester Trudny test Wypatrywania - 10-0
Rzut: 16, 14, 12 (Niezdany!)


Andy w końcu zauważył, że kilka metrów za wejście do wc męskiego (tam gdzie znajduje się sprzęt medyczny i szkielet na łóżku) - czyli w kierunku, z którego przyszliście jest wielka dziura w suficie. Gruzu nigdzie nie widać, dlatego wcześniej nie zwróciliście uwagi. Z dziury tej widać kawałki zbrojeniowe betonu - cześciowo jakby pourywane.
 
Anonim jest offline  
Stary 22-07-2013, 21:03   #37
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
William poderwał się na równe nogi i schwycił kałacha.
-Szybko, nie ma czasu na pierdolenie. Bill, weź wybij dziurę w drzwiach. Ja się zajmę odstrzałem. Burza nie chce jakoś przejść... Reszta niech odrzuci na bok gamble, zabierze amunicję, żarcie, opatrunki i pomału wycofujemy się do gościa z przekazu. A, i kurwa o linie nie zapomnijcie. Jakoś będziemy musieli się stąd wydostać z góry! Jazda!
Sam przyklęknął naprzeciw drzwi i wycelował w nie kałacha. Amunicja 7.62 robi konkretne dziury w nieopancerzonym mięsie.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline  
Stary 23-07-2013, 00:08   #38
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Ugiąwszy nogi starzec patrzył z podejrzeniem na otwór celując weń ze swojego rewolweru.

- Sądzę... że wdepnęliśmy... - wyszeptał bardzo powoli- i że to jakieś pojebane laboratorium... pojebów sprzed i po wojnie.

Wyjął drugą ręką ze zluzowanego futerału saperkę.

- Wracamy. Spróbujemy to ominąć, bo jeżeli damy się otoczyć to zdechniemy - po prostu

Andy cieszył się że przypiął najważniejsze rzeczy do pasa i włożył je do podręcznej torby. Gdyby miał tutaj targać swój plecak... W sumie do jego ciężaru był tak przyzwyczajony, że nie zwracał na niego nawet różnicy.
 
Stalowy jest offline  
Stary 23-07-2013, 14:41   #39
 
Erewis's Avatar
 
Reputacja: 1 Erewis nie jest za bardzo znany
Kobieta patrzyła na Praudmoora. Czy tylko się jej wydawało, czy wyglądał na spanikowanego? Raz chciał zostawać tu, raz chciał nie gadać z kolesiem od mikrofonu, a innym razem chciał do niego lecieć jak najszybciej się da. Ale tu nie było bezpiecznie... Była na wojnie, wiedziała co to mutki, ale wolała... Siedzieć z tyłu. W miarę cicho, aż w końcu ją wszyscy... Wkurwią, a powoli tak zaczynało być

- Czekaj, kurwa... - urwała. W sumie co ją obchodzą tamci kolesie? Jak zginą we dwoje to ich sprawa, prawda? Gorzej jeżeli idą do kolesia, który faktycznie steruje tym całym burdelem. Wtedy w sumie, będą mogli mu spuścić łomot, prawda? Popatrzyła na Grześka, on na nią. Miała być spokojna podróż, a tu co do cholery. Odetchnęła głęboko i zebrała swoją broń. Porządne, nie byle gówno. XM-8 - trzymała ją pewnie i skinęła na Grześka, żeby szedł przed nią. W środek walki to ona na pewno pakować się nie będzie. Popatrzyła jeszcze chwilę, jakoś tak tęsknie na sprzęt który został za nią
- Grzesiu nie pozwól mi zginąć ot tak, dobrze? - mruknęła cicho, niemal słodko.
 
Erewis jest offline  
Stary 23-07-2013, 22:47   #40
 
t0m3ek's Avatar
 
Reputacja: 1 t0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znany
Maczeta, baseball, siatka z hakami, nóż bojowy i rękawice z kolcami na kostkach.

Zakładam rękawice z kolcami i próbuję wywalić dziurę w drzwiach, jak sie uda to super, jak nie to staję przy tych przez które wpadliśmy i jak coś wpadnie to strzała w łeb. W lewą rękę maczeta bo Bill to mańkut. Nic nie mówię do nikogo, muszę się skupić przed walką.
 
t0m3ek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172