- Nie strzelamy do żadnych statków - powiedział zdecydowanie En!o jeśli da się tego uniknąć. Podrapał się po głowie i westchnął cicho, zdenerwowany. -Pomysł Troya jest najlepszy.- stwierdził. Jeśli tylko uda mi się go wykonać dodał w myślach. Sprawdził na mapie położenie statku Oranian i lokalizację kosmicznej drobnicy. Gdyby tylko dało się to zrobić na tyle ostrożnie, by nie uszkodzić statku, a jednocześnie wystarczająco przekonująco. -Postaram się uderzyć w jakiś mały śmieć na naszej trasie... Aaya, dwie, trzy minuty po uderzeniu nadaj im wiadomość, że straciliśmy kontrolę nad statkiem. Przekonującym głosem, jeśli możesz - odwracał się wydając komendy. -Troy spuść trochę wody, tak jak mówiłeś. Haviland... Ben'Thar będzie potrzebował czegoś na uspokojenie, jak zobaczy co robimy bez niego - wyszczerzył się do lekarza.
Pilot wyłączył automat i skierował statek w odpowiednią stronę. Nie do końca w kierunku stacji i nie do końca za oraniańskimi granicznikami. Zaczął przyśpieszać, niezbyt gwałtownie, cały czas pilnując by nieduży odłamek asteroidy, który upatrzył mógł w miarę nieszkodliwie otrzeć się o bok statku. Gdy tylko im się uda nabiorą prędkości.
Ostatnio edytowane przez Quelnatham : 22-07-2013 o 22:50.
|