Ren zamarł w niemal zupełnym bezruchu. Otaksował chłopaka spojrzeniem. Najchętniej by go zabił, żeby nie zostawiać świadków. Ale nie mógł przecież zamordować niewinnego dziecka w jego własnym domu. Cesarz by mu tego nigdy nie darował. Przyklęknął na jedno kolano i popatrzył w oczy chłopcu.
- Nie przyszedłem Cię zabijać. Przyszedłem sprawdzić, jak się czujesz - powiedział. - Dlaczego się boisz? Jeśli widziałeś coś dziwnego przez okno, możesz mi śmiało o tym powiedzieć. Ja Cię nie skrzywdzę.
Słowa "ja nic nie widziałem" ewidentnie świadczyły o tym, że owszem widział. Dlatego Ren miał zamiar dowiedzieć się wszystkiego. Oczywiście przy pomocy łagodnej perswazji. Cały czas nasłuchiwał, czy ktoś nie nadchodzi.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |