Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-07-2013, 20:04   #11
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Samuel nie komentował więcej zachowania dziwacznego współpracownika, był tolerancyjny, bo w przeszłości bywał zmuszony do pracy z gorszymi oryginałami

Zaparkował samochód w jakieś dobrej dzielnicy a do baru poszedł na piechotę, po pierwsze dla tego żeby nie narażać pożyczonego auta o "wartości sentymentalnej" na kradzież

Drugim powodem była potrzeba zgubienia ewentualnego ogona, niektórzy mogliby nazwać to paranoją, ale Sam wolał być ostrożny niż martwy. Przemykał się zaułkami, które nie były jeszcze wybetonowane

W pewnym monecie zdjął z nóg skórzane klapki, aby nawiązać lepszy kontakt z Matką Ziemią.

Zamknął oczy, aby za pomocą smoczych żył spróbować wyczuć żywe istoty w okolicy. Jeżeli wykryje kogoś po za zwierzętami upewni się czy nie jest to jakieś szpieg

***

W końcu dotarł do okrytego złą sławą Baru

[MEDIA]http://images.wikia.com/fma/images/7/78/Image.jpg[/MEDIA]

W środku było tak samo jak zwykle: Ciemno, ciasno, pełno gryzącego w oczy dymu i brak nowych gości po za grupą tutejszych zakapiorów

- Ben nalej mi Whiskey na 2 palce! - zawołał od progu do grubasa ze szklanym okiem i paskudną szramą biegnącą od szczytu czoła przez pół policzka. Dostał nożem, Samuel dobrze tą ranę pamiętał, bo sam ratował barmanowi życie na stole operacyjnym.


Były gangster ciułał każdy grosz żeby uzbierać na automatyczne oko, które pozwoliłoby mu wrócić do poprzedniej pracy


- Tylko dolej wody z lodem, bo jestem w interesach - dodał już ciszej, kiedy usiadł na stołku barowym przesuwając w kierunku Bena o kilka banknotów za dużo dając do zrozumienia, że potrzebuje informacji

- Wiesz coś o gangu chimer, które noszą tatuaż trzech szram na ramieniu? - spytał szeptem

Barman szybko zgarnął kasę podrapał się po podbródku w końcu odpowiedział

- Mogę cię skontaktować z Hermanem, nieformalnym duchowym przywódcą Chimer, psowaty eks wojskowy. Można mu ufać, swój chłop dosłużył się stopnia pułkownika i ma niewielkie wpływy. Po za tym jest lojalny - dodał Ben z krzywym uśmiechem

Dla niepoznaki pogadali jeszcze chwilę o niczym, alchemik dopił rozwodnionego drinka. W końcu barman powiedział mu gdzie odbędzie się spotkanie i Syn Ziemi wyszedł z baru

Miał trochę czasu do spotkania, więc odwiedził zaułek, w którym schował pamiątki z poprzedniego życia. Znalazł kawałek szklanej butelki i wyrysował w twardej glebie pentagram, po chwili skupienia poprosił Matkę Ziemię za pomocą alchemii, aby oddała mu niewielki skórzany woreczek, który ukrył w jej trzewiach

W środku znajdowały się jego żołnierskie nieśmiertelniki oraz zegarek symbol Państwowego Alchemika. Chciał je zniszczyć, ale Mustang namówił go żeby zamiast tego je ukryć, bo mogą się jeszcze kiedyś przydać

Okazało się, że miał racje, "cebulą" będzie można nastraszyć ludzi, jeżeli będą sprawiać problemów a nieśmiertelnik przyda się do identyfikacji zwłok, jeżeli nie przeżyje. To byłaby jego druga mogiła, ale jeżeli ma powrócić w objęcia Pramatki chcę mieć nad sobą kamienną płytę z własnym imieniem


[MEDIA]http://www.justmanga.com/jmcover/FMAWATCH01.jpg[/MEDIA]



Po tej krótkiej wycieczce w krainę przeszłości ruszył na spotkanie z Hermannem
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-07-2013 o 12:23.
Brilchan jest offline  
Stary 18-07-2013, 16:53   #12
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Podsłuchiwanie rozmowy dwojga Amestryjczyków na niewiele się zdało. Zdecydowanie wyglądali na zwykłych, szarych ludzi, którzy tylko przypadkiem mieszkali nieopodal miejsca porwania. Żeby całkowicie zamknąć trop związany z tymi zabudowaniami, zdecydował się podejść bliżej domów, sprawdzić, czy nie wyczuje z nich takiego samego zaburzenia jak wcześniej - sztucznych ludzi. Poza tym chciał rzucić okiem na owego chorego. "Wnuczek" w przypadku takiej starowinki już mógł być wystarczająco dorosły, żeby knuć z chimerami. Wojownik musiał jednak być ostrożny. Jeśli zostanie zauważony, bez wątpienia ludzie oskarżą go o współudział w porwaniu. Owszem, niewiele mu mogli zrobić, bo musieliby go najpierw złapać, ale mogłoby się to niekorzystnie odbić na wizerunku Jego Cesarskiej Mości, a tego Ren by sobie nie wybaczył. Kazał psu zostać, a sam ruszył ostrożnie ku zabudowaniom.

Gdy skończył rekonesans, wrócił na miejsce porwania. Odnalazł smużki szarego pyłu i uważnie im się przyjrzał, rozcierając odrobinę na palcu.
- Hajati, chodź. - Złapał psa za obrożę i zbliżył jego pysk do śladu. - Szukaj, Hajati, szukaj.
Czas było sprawdzić, na ile zda się zwierzęce powonienie.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 19-07-2013, 12:41   #13
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Samuel

Samuel udał się we wskazane miejsce. Był to duży magazyn, w którym przechowywano ubrania. Zgodnie z poleceniem udał się do stróżówk. Zobaczył tam mężczyznę w wieku około pięćdziesięciu lat, który miał jasne włosy, czerwonawe oczy i jakąś tak krzywą szczękę i bardzo małe uszy. Przypominał trochę bulteriera.
- Czego chcesz! – warknął i obnażył zęby.

Ren
Xingijczyk rozejrzał się po okolicy. Nie wyczuł śladu dziwnych istot, więc przeszedł do drugiej części planu. Oczywistym było, że wnuczek znajduje się w środku. Skorzystał z najbardziej naturalnej drogi i wszedł na dach po tylnej ścianie. Przylgnął do dachu i wszedł d środka przez komin. Zostawiając za sobą odrobinę sadzy wszedł na piętro i otworzywszy drzwi, wszedł do niewielkiego pokoju. Na łużku leżał tam około dwunastoletni chłopak, który zobaczywszy wojownika, stał się bledszy niż porcelana i rzucił się mu do nóg i zaskomlał
- Nie, proszę nie zabijaj. Ja nic nie widziałem!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 23-07-2013, 23:53   #14
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ren zamarł w niemal zupełnym bezruchu. Otaksował chłopaka spojrzeniem. Najchętniej by go zabił, żeby nie zostawiać świadków. Ale nie mógł przecież zamordować niewinnego dziecka w jego własnym domu. Cesarz by mu tego nigdy nie darował. Przyklęknął na jedno kolano i popatrzył w oczy chłopcu.
- Nie przyszedłem Cię zabijać. Przyszedłem sprawdzić, jak się czujesz - powiedział. - Dlaczego się boisz? Jeśli widziałeś coś dziwnego przez okno, możesz mi śmiało o tym powiedzieć. Ja Cię nie skrzywdzę.
Słowa "ja nic nie widziałem" ewidentnie świadczyły o tym, że owszem widział. Dlatego Ren miał zamiar dowiedzieć się wszystkiego. Oczywiście przy pomocy łagodnej perswazji. Cały czas nasłuchiwał, czy ktoś nie nadchodzi.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 24-07-2013, 20:56   #15
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Chłopak przetarł oczy i popatrzył na rena. Wyglądał nieszkodliwie, ot zwykły dzieciak ze niższej klasy średniej, nieco wychudzony, ale raczej nie z głodu.
- Ochroni mnie pan? Przed tą kobietą... Ona miała pazury jak noże i mówiła tak śmiesznie jak mleczarz Ivanow... Ona porwała panią prezydent.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 28-07-2013, 23:14   #16
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Spokojnie, Herman. Greedowcy powiedzieli, że masz potrzebne mi informacje jestem gotów zapłacić - Pokazał rozmówcy kilka banknotów na tyle dużo żeby nie poczuł się urażony, ale na tyle mało żeby nie wyrzucać pieniędzy

Na widok kasy stał się nieco bardziej przyjazny, ale wciąż nieufny - Dobra, o co chodzi ? - warknął

Samuel podszedł nieco bliżej - Potrzebuję, informacji na temat gangu Chimer. Ich znakiem są trzy równoległe blizny na ramieniu podobno siedzisz w tym środowisku, więc miałem nadzieje, że nieco rozjaśnisz mi sytuacje

Psowaty przez chwilę się wystraszył, ale potem skinął głową i przeszedł do konkretów - To symbol "Bractwa Bestii" założył je Syk dawny człowiek szefa twoich kumpli, znaczy się Greeda. Twierdzi, że Chimery są kolejnym krokiem w ewolucji człowieka i chcę odtworzyć ten proces-

- A co ty o tym wszystkim sądzisz ?

- Wojsko otworzyła około 500 ludzkich chimer, z tym, że tylko połowa jest funkcjonalna. Nasze umiejętności z pewnością bywają przydatne, ale nie życzyłbym nikomu tego cierpienia - wyjaśnił

- Syk to naprawdę porządny gość nie wiem, co mu strzeliło do głowy - dodał

Alchemik dał psowatemu obiecane pieniądze i pożegnawszy się ruszył z powrotem do Devil's nest.


Był wściekły, że musi łazić w kółko, ale potrzebował danych na temat Syka z pierwszej ręki
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-07-2013 o 12:24.
Brilchan jest offline  
Stary 01-08-2013, 11:45   #17
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Samuel powrócił do Devils Den, gdzie powitały go spojrzenia mówiące "A ten tu czego znowu?". Jednak nie poświęcono mu zbyt wiele uwagi. Podszedł ponownie do barmana, zamówił coś do picia, a potem zapytał o samego Syka i jego ludzi. Ben chwilę się zastanawiał, a alchemik wykorzystał ten czas do tego, aby podsunąć barmanowi kilka banknotów. Potem tamten przywołał jakiegoś mężczyznę. Nie był chimerą, ale pierwsze co rzucało się na myśl gdy się go widziało było słowo "łasica". Sądząc po zniszczonym płaszczu był alfonsem któremu bardzo źle się wiodło.
- Jak tam interesy Kenny
- Gównianie. Cholerny ślepowron wprowadził pod dyktando mamuśki przepisy chroniące kurwy, tak, że nie możesz nic zrobić francom, a połowa Ishvalek wróciła w rodzinne strony. - bez pytania sięgnął po drinka Samuela i zamówił kolejnego - Jak żyć w takim kraju, pytam was, jak żyć. Na szczęście Prezydent Hurricane wraz ligą na rzecz kobiet i Partią Odnowy Duchowej chcą zdelegalizować prostytucję. Wrzeście ktoś w tym kraju kieruje się moralnością. - powiedział z pełnym przekonaniem
- Mój znajomy chciałby wypytać o Syka. Podobno robiłeś z nim interesy? -
- Może tak jest - Spojrzał znacząco na Samuela, czekając aż ten poda mu pieniądze, Otrzymawszy je, odpowiedział na pytania alchemika.
- Ten skurwysyn wywodzi się z Aerugio i kiedyś nazywał się Chardonnay. Przez jakiś czas robił za zbira u różnych takich. Potem aresztowało go wojsko, bo ponoć szpiegował. Potem był w bandzie Greeda, a gdy na tamtego przyszedł czas, to skrył się w kanałach. Ponoć dwa, albo trzy miechy tam siedział i żarł szczury. Nie wyszło mu to na dobre. Wtedy zaczął pieprzyć o supremacji nowej rasy, a sam siebie kazał nazywać Syk. Ostatni raz widziałem go na nieczynnej stacji kolejowej na północnych przedmieściach miesiąc. Jakiś z jego podwładnych podrapał tak moją pracownicę, ponoć przypadkiem. Gdy go widziałem, nie mogłem się nadziwić, że tacy popapranicy chodzą po ziemi. Oczy ma jak wąż i chyba przeciął sobie język. Teraz to już zupełnie sepleni. Jego kumpel chciał zapłacić odszkodowanie, a ten swoje o niższych rasach. Wiesz, koleś jest kompetentny i skuteczny, bo bez tego nie przetrwałby... a i ponoć szuka jakiegoś doktora Marco, ale nie wiem o co z nim biega. Lekarzy przecież jest w pizdu!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 01-08-2013, 12:38   #18
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Sam pożegnał się grzecznie ze wszystkimi, wydał więcej kasy niż by sobie tego życzył, ale informacje były przydatne.

Wrócił się do samochodu i pojechał w miejsce gdzie zostawił Xingczyka. Ustawił auto na poboczu, wysiadł z niego i oparł się o pojazd. Ściągnął buty i wczuł się w ruch ziemi, z boku wyglądał po prostu jak zmęczony kierowca, który ucina sobie drzemkę

Teraz pozostało tylko czekać na współpracownika w nadziej, że też znalazł coś przydatnego a potem kopsnąć się do Mustanga i niech on decyduje, co dalej z tym pasztetem
 
Brilchan jest offline  
Stary 05-08-2013, 23:22   #19
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ren nie chciał zbyt szybko obiecywać ochrony. Wysoko cenił swoje słowo. Postanowił więc odpowiedzieć pytaniem na pytanie:
- Czy ta kobieta Ci groziła?
- Nie. Nie widziała mnie. Ukryłem się w krzakach.
- Co wiesz o porwaniu?
- Czaiłem się na prezydenta. Chciałem go ubrudzić jagodami wystrzelonymi z dmuchawki. Gdy przejeżdżała prezydentowa, jakiś inny samochód zajechał jej drogę. Był duży, taki jakim czasem jeździ hycel lub listonosz. Furgonetka taka. Wyskoczyło z niego kilku dziwnych ludzi. Prezydentowa do nich strzelała. Większość zastrzeliła, ale gdy strzelała do tamtej kobiety, pociski nic jej nie robiły. A z jej ran wystrzeliwały takie czerwone błyskawice. Takie jakimi strzelają alchemicy. Kobieta doskoczyła do prezydentowej i jej palce przekształciły się w kolce. Dotknęła jej szyi i piersi, i powiedziała "Rzuć broń, albo zabiję Was oboje". Prezydentowa rzuciła broń, porywaczka rzekła "Pamiętam cię" i ogłuszyła ją, a potem z dwójką pozostałych bandytów zaciągnęła do samochodu.
Alchemiczne wyładowania, ślad po człowieku, którego stworzono... elementy układanki powolutku zaczynały do siebie pasować.
- Czy wiesz, w którą stronę później odjechali?
- W stronę miasta.
- Czy potrafiłbyś opisać dokładniej ten samochód bądź porywaczkę?
- Samochód był jasnoniebieski, lekko odrapany, ale nie zniszczony. Marki nie znam. Kobieta miała złote włosy i oczy, była ubrana w kurtkę skórzaną i jeansy. Tylko tyle widziałem. Bałem się, że mnie zobaczą.
- Dobrze się spisałeś. Byłeś odważny, ale też cichy i ostrożny. - Ren poklepał chłopca po ramieniu. - Może jak dorośniesz będziesz taki jak ja, hmm? Jakby przychodziła tu policja, to najlepiej nic im nie mów. A w każdmy razie omiń ten fragment o brudzeniu prezydenta. Mogliby nie być zachwyceni.
Sięgnął do kieszeni i wyciągnął dmuchawkę.
- To chyba należy do Ciebie - rzekł, podając ją chłopcu. - Bardzo mi pomogłeś. Dziękuję. - nisko się ukłonił. Słysząc kroki wewnątrz domu, postanowił wyjść oknem. Na zewnątrz nie widział nikogo, kto mógłby go przyłapać.
- Gdyby ktoś pytał, to nikogo tu nie było, a mnie nigdy nie widziałeś, dobrze? Uważaj na siebie.
Po tych słowach otworzył okno i wyskoczył na rosnące nieodpodal drzewo. Musiał szybko wrócić do Black Hayate i spróbować wytropić samochód porywaczy. Najpierw jednak weźmie trochę ziemi z miejsca, w którym wyczuł zaburzenie ki. Jeśli nie uda się tropienie z miejsca zdarzenia, to wróci do Mustanga złożyć raport. Później da tę ziemię to obwąchania psu i będzie mu pokazywał wszystkie jasnoniebieskie furgonetki w mieście, aż znajdzie właściwą. A jeśli wcześniej zapadnie zmrok, to sam wyruszy na poszukiwanie podobnego zaburzenia.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 06-08-2013, 14:50   #20
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Ren powrócił na drogę spróbował razem z Hayate udali się w stronę, w którą odjechał samochód. Nie znalazł tropu, ale zaraz potem nadjechał samochód z Samuelem i razem we trójkę wrócili do rezydencji byłego prezydenta. Pierw szybko poszukali mleczarza. Mężczyzna mieszkał niedaleko. Miał około sześćdziesięciu lat i wyglądał na styranego życiem. Gdy ich zobaczył, z rezygnacją zapewnił, że nie jest szpiegiem i to ósmy raz wciągu dziesięciu lat kiedy się go przesłuchuje. Mówił z akcentem typowym dla dawnej Anastazji, która jest rdzeniem Imperium Drachmy. Wyemigrował, a właściwie uciekł dziesięć lat temu. Twierdził, że nie wie nic o tej kobiecie, niezależnie od waszych nacisków,

Roy Mustang przebywał w swoim gabinecie dłoń trzymając tuż obok telefonu dla niewidomych. Wstał i zawołał.
- Mówcie, czego się dowiedzieliście - pierw wysłuchał Samuela i skinął z zadowoleniem głową. Gdy jednak swoją opowieść rozpoczął Xingijczyk i doszedł do opowieści chłopca alchemik pobladł i oparł się o blat stołu.
- To niemożliwe. Ona została zniszczona... Spalona - mówił nieobecnym głosem.
- Złote włosy i oczy? Jak bracia Elric.. Dlaczego? - potem usiadł i zapytał
- Co wiecie o Homunkulusach? - zapytał i po chwili kontynuował
- Homunkulusy to sztucznie stworzeni ludzie, najdoskonalszy produkt alchemii. Składają się z wielu dusz i posiadają nadludzkie możliwości, między innymi potrafią się regenerować w błyskawicznym tempie. Te istoty odgrywały bardzo ważną rolę w naszym przed Dniem Sądu, naprawdę ogromną. Jedna z nich... która zwała się Lust... Ona zginęła z mojej ręki. Posiadała kolce, czy też szpony tak jak tamta kobieta, ale wyglądała zupełnie inaczej - usiadł na fotelu - Proszę, odnajdźcie moją żonę - rzekł, a jego głos się załamał.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 06-08-2013 o 15:52.
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172