- Praudmoore, zastanów się co gadasz - warknął Jack. - Nie wytropię tego gościa bez dobrego sprzętu. Gdyby choć łączył nas kabel, to by był cień szansy. Ale nie łączy. Jesteśmy akurat w niezłym miejscu do obrony i przynajmniej mamy drzwi. I dostęp do kamer i nagrań.
Nie miał zamiaru stąd wychodzić, chyba że wszyscy inni tak zdecydują, albo drzwi zaczną puszczać pod naporem mutków. Oczywiście tego drugiego można by uniknąć zabijając ich. Więc plan otwarcia drzwi, albo zrobienia w nich dziury i wygarnięcia do napastników wcale nie był zły.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |