Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2013, 19:17   #18
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Mężczyzna nie stawiał oporu, ale jego mina wyraźnie mówiła, co sądzi o służbiście Larrym Ravenie. Wsiadł do radiowozu i zdawkowo odpowiadał na pytania drugiego policjanta.
- Jadę z Parras, to niedaleko Santiago de Queretaro. Zrobiłem ponad 1500 kilometrów, a ten pana kolega taki regulaminowy. Naprawdę miałem ciężki czas ostatnio. Niech pan nie wypisuje tego mandatu, ja i tak nie będę w stanie go zapłacić, a kolejne długi nie są mi do szczęścia potrzebne. Mam czwórkę dzieci, niech się pan zlituje. Pański kolega nie musi nic wiedzieć. Zgoda?

Larry wsiadł za kierownicę zdezelowanego Forda i ruszył przodem. Ledwo położył dłonie na kierownicy poczuł się jakoś dziwnie. Zakręciło mu się w głowie, a obraz przed oczami zafalował. Sam nie wiedział, czy to senność, czy może wpływ dziwnego mężczyzny. Za wszelką cenę starał się skupić na prowadzeniu samochodu i trzymaniu się drogi.

- Pana kolega też coś chyba jest senny - powiedział Xavier, gdy oba samochody ruszyły. Nie przejechali nawet kilometra, a prowadzony przez Larry'ego Ford zaczął jechać wężykiem.
Tom doskonale wiedział co to znaczy. Jego kumpla morzył sen. Gdy jechali we dwójkę było łatwiej, a teraz gdy siedział za kierownicą sam zmęczenie i monotonia dały znać o sobie.
- Niech pan go zatrzyma, bo sobie jeszcze zrobi krzywdę. Mnie już sen przeszedł. Wsiądę do mojego gruchota i pojadę za panami do tego motelu.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline