Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2013, 21:22   #48
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Chodźcie, idziemy do domu - powiedział Jost.
- Nie, nigdzie nie idę. - Gotte stanął jak wryty, ledwo słowo “dom” padło z ust Josta. Zaparł się obiema nogami. - Nigdzie nie idę!
- Chcesz tu zostać? - Jost był naprawdę zdumiony.
- Nie, nie, nie. - Gotte pokręcił głową. - Idę. Ale nie pod dwunastkę. Przecież od razu się zorientują, że żyję.
- Tak, tak. Pan hrabia ma rację. - Alex zwany też Młodym poparł Gotte. - Obserwują dom. Mnie też nie mogą tam zobaczyć.
- No właśnie. Sam widzisz, Jościku, że nie mogę tam iść - powiedział Gotte. - Co gorsza, muszę wracać bokiem, muszę unikać strażników.
- No wiesz... - mówił dalej Gotte. - Strażnicy są źle. Bardzo źli. Jak tylko mnie wyprowadzili z tej gospody, to od razu te draby po mnie przyszły. Od razu mnie do nich doprowadzili. Strażnicy do tych drabów, co mnie zabrali.
- Młody - Gotte najwyraźniej nadrabiał zaległości w mówieniu, spowodowane długim pobytem w niewoli. I w trumnie. - Znasz jakieś schronienie? Miejsce, gdzie mógłbym się schować, aż nie opuścimy wszyscy miasta?
- Znam, znam, panie hrabio. - Młody się skłonił. - Ale to nie jest odpowiednie miejsce dla waszej dostojności. Ale skoro pan hrabia chce się schować, to zaprowadzę wielmożnego pana.
- Jościku... Rzuć mi jakąś monetę ładną - poprosił Gotte. - Bo wiesz, zabrali mi wszystko, co do miedziaka.
Ładną monetę? Jot się skrzywił. W sakiewce miał, prawdę mówiąc, niewiele. Ale czegóż nie robi się dla druha. Sięgnął do mieszka i wyciągnął parę srebrników.
- Musi ci starczyć do chwili, aż się znów nie spotkamy. - Podał pieniądze, które Gotte natychmiast schował.
- Młody da wam znać, jak się ze mną skontaktować - powiedział Gotte.
- Tak, tak. Dam znać - zapewnił Młody. - Ale już musimy iść, panie hrabio. Poprowadzę pana.

Gotte i Młody zniknęli w mroku, a Jost ruszył szybkim krokiem pod dwunastkę.
 
Kerm jest offline