Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2013, 23:48   #118
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Felien i Valbrand


Valbrand wpatrywał się w wodę przed nim. Trudno mu znieść myśl, że sekrety tego miejsca go ominą... co było dziwne, skoro kilka chwil wcześniej nie przeszkadzało to mu. Spojrzał na Felien patrolującą okolicę. Nie mógł też się przecież złościć na nią. Bądź co bądź, dzieli z nim ten zaszczyt NIE wchodzenia do ruin. No i oczywisty fakt, że ocaliła mu życie...
-Nie sądzisz, że ruchomy cel bardziej przykuje ich uwagę? - nie był to zgryźliwy komentarz, ale Dalijczyk nie miał zbytnio sił się obracać za córką puszczy i miał nadzieję, ze to ją chociaż spowolni.
Felien od momentu, gdy towarzysze zniknęli w wodzie rozglądała się po otoczeniu uważnie. Głos Valbranda wyrwał ją z tego skupienia i zmusił, aby zatrzymała się i spojrzała na Dalijczyka.
- Jak się czujesz? - zapytała nie drżąc poprzedniego tematu.
-Obolały, ale żywy. Za co po raz kolejny ci dziękuję.- jego mina odrobinkę zrzedła, a ton zaczął graniczyć z jęczeniem - Do tego poirytowany, że ominie mnie eksploracja tych ruin. Opowieści to nie to samo, choć jestem pewny, że Eingulf ubierze to w odpowiednio kolorowe słowa... - westchnął - Dużo jest w tej puszczy drzew takie jak to co chciało mi zrobić szalik ze swych pnączy?
Elfka przypatrywała się mężczyźnie delikatnie zmartwiona. Nie podejrzewała wcześniej, że brak możliwości wkroczenia w te ruiny tak bardzo zmartwi Valbranda...
- Czy dużo... - zamyśliła się - Nie wiem czy takie jak te, ale jest pewne prawdopodobieństwo spotkania równie... zajmujących okazów.
Dailjczyk pokręcił głową.
-Rozumiem, że to wasz dom, macie tu dwór i historię... ale czy te rzeczy warte są ciągłego borykania się z ogromnymi pająkami, orkami, człekożernymi drzewami i innym paskudztwem? Są inne krainy elfów przecież.
Felien zmarszczyła brwi i pokręciła głową.
- Nie chodzi o to, że są inne krainy. - odparła - To był i jest nasz dom. Mamy go takim a nie innym, ale tego, co Cień nie zdołał sobie przywłaszczyć będziemy bronić do ostatniej kropli krwi. Nie uciekniemy stąd i nie poddamy się temu.
- Słyszałem, że nie wszyscy z waszego ludu czują to samo. Nie chodzi o was z Puszczy, tylko o elfy ogólnie. Mowa jest o dużych grupach wyruszających na zachód. No, ale skoro nie uciekniecie z puszczy to... wybacz moją bezpośredniość... co ty robisz z nami?
Felien drgnęła na te słowa. Patrzyła chwilę w milczeniu na Valbranda po czym odparła cicho.
- Nie tylko będąc w domu można walczyć dla domu...
Valbrand zastanowił się nad tą odpowiedzią. Miała sens, spojrzał na elfkę.
-Logiczne, no dobrze to pozwól, że o coś cię zapytam. Ilu was w sumie jest w tym lesie? Macie jakieś przyczółki? Jakie są wasze stosunki z tymi z Esgaroth? Czemu....- Valbrand zatrzymał się w pół słowa i zrobił zeza jakby chciał spojrzeć na własne usta - Wybacz... nie wiem co mnie poniosło... - trochę boleśnie otarł skronie - Chyba, wiedza jaką nie pozyskuje mnie trochę przytłacza... No dobra, ja zamęczyłem cię pytaniami, może ty byś chciała coś wiedzieć?
- Naprawdę tak bardzo chciałeś pójść do tych ruin? - zapytała.
Dalijczyk zamyślił się na chwilę.
-Na początku w sumie nie. Jednak teraz jak tu siedzę wdychając opary bagna i jak myślę, że oni pozyskają tajemnice tego miejsca... wiedzę, której ja nigdy nie zyskam... - spojrzał w kierunku, w którym ruszyła reszta drużyny -To po prostu nie mogę przestać myśleć, że zostałem oszukany.
- Oszukany? - zdziwiła się elfka - Przecież nikt tu nikogo nie oszukał...
- No to okradziony! - Dalijczyk wstał - Pomyśl tylko, jestem człowiekiem uczonym. Pozyskiwanie wiedzy to cel mojego życia. Kto wie co się znajduje w tych ruinach poza zwłokami dwóch krasnoludów?! A ja się tego nie dowiem!
- Po pierwsze nie wiemy na pewno, że oni nie żyją. - odparła przyglądając się uważnie Valbrandowi - Przecież nikt cię z niczego nie okradł. Jesteśmy grupą, prawda? Oni przecież nie...
-Widzisz!? Nawet tego nie dowiem się sam! - spojrzał jeszcze raz w kierunku ruin - Dosyć tego, idę za nimi! - Dalijczyk chyba na prawdę miał zamiar wejść do wody.
Felien stanęła pomiędzy nim a jeziorkiem odgradzając mu drogę.
- Nigdzie nie idziesz. - stwierdziła stanowczo.
- A właśnie, że idę! Co, bronisz mi? Wiesz pewnie co tam jest i nie chcesz, żebym ja wiedział!
- Valbrand... Zastanów się... - elfka uważnie obserwowała ruchy człowieka.
Dalijczyk położył dłoń na rękojeści miecza.
-Och, zastanowiłem się dobrze. Czemu ty nie chciałaś tam pójść?! Na pewno wiesz o czymś. Powiesz mi zaraz co to jest!
Felien również położyła dłoń na rękojeści miecza i nie spuszczała ani na moment wzroku z człowieka.
- Valbrand... Valbrand... - mówiła spokojnie, ale stanowczo - Co za myśli zagościły w twojej głowie? Skąd one się wzięły? Spróbuj spojrzeć na to trzeźwo: są irracjonalne. Nikt tutaj nie przyszedł okradać kogokolwiek z wiedzy czy innych dóbr. Nikt z nas nie chciał cię skrzywdzić, a zostałeś tutaj jedynie poprzez naszą troskę o twoje zdrowie i życie. Zdajesz się wiedzieć jaki jest ten las i co potrafią drzemiące w nim siły, prawda? Zastanów się jeszcze raz czy ktoś, kto uratował ci życie miałby zamiar cię skrzywdzić. Czy to, jak się zachowujesz to dobry przykład dla Lif? Dla Folkiego i Igniego?
-Te myśli!? Dobrze wiem, co to za myśli i skąd się wzięły. One.... one... - Dalijczyk spojrzał na swoją ręką i miecz, który dzierżyła. Kiedy on go wyjął? CZEMU on go wyjął? Valbrand spojrzał na elfkę - One są obce... - wypuścił bezwładnie miecz z dłoni i usiał zakrywając twarz dłońmi. Felien wydawało się, że usłyszała cichy szloch - Przepraszam Felien. Masz rację... co ja najlepszego chciałem zrobić? - uniósł głowę i spojrzał elfce w oczy - Przepraszam, nie ma usprawiedliwienia za te myśli... po prostu przepraszam. Mam nadzieję, że reszta nie będzie miała takich problemów.
- Nie musisz przepraszać. - elfka uśmiechnęła się łagodnie i zdjęła dłoń z broni - Teraz najlepiej już o tym nie myśl. Nie ma co przywoływać więcej złego.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!

Ostatnio edytowane przez Seachmall : 25-07-2013 o 23:55.
Seachmall jest offline