Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2013, 14:56   #93
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Almos rozglądał się wokoło czyniąc od czasu do czasu ochronne znaki przeciw złym mocom. Jeździec Równin dziękował teraz Verenie, że dała im ku ochronie swego sługę w osobie Thomasa. W obecności ojca Goethe nomada znacznie mniej obawiał się czarnoksięstwa.

Nie wyglądało na to, by skaveny, jeśli faktycznie to one były sprawcami, znajdowały się w tym budynku. Kilka długich chwil, jakie poświęcili na badanie śladów, nie przyniosło rezultatu w znalezieniu ich właścicieli. Prawie żadne nie prowadziły na górę, jeśli nawet wchodziły tam, to bardzo rzadko. Co innego na dół, kilka wyraźnych odcisków zachowało się w krwawym błocie, delikatnie pokrywającym niektóre części podłogi. Piwniczka wyglądała podobnie jak ta w drugim budynku, przy czym tę opróżniono z wody i wymalowano lekko mieniącą się i fosforyzującą mazią w dziwaczne wzory. Przypominało to wyglądem jakieś paskudne wycieki z laboratorium alchemika. Być może przygotowywano się tu do czegoś, być może było to magicznej natury. Irmina jednakże była zbyt daleko.
A jeśli chodziło o inne tropy, to prócz tych prowadzących do tylnych drzwi, nie znaleźli więcej. Ziemia obok budynku, po ulewie z poprzedniego dnia, wyczyszczona została ze wszelkich śladów.

- Wiesz co myślę Almos? - powiedział Ekhart, próbując patykiem zdjąć trochę mazi ze ściany. - Że ukryły się w kanałach. Nie używają butów. Nawet jeśli noszą czarne kaptury, to po pazurzastych stopach łatwo by było je rozpoznać. Myślę że powinniśmy działać systematycznie. Najpierw wyciągnąć z dołu i przeszukać ciała. Trzeba sprawdzić, czy są tam wszyscy zaginieni. Może znajdziemy jakieś wskazówki. Potem dopiero wejść do kanałów.
Spojrzał na Thomasa.
- Wielebny, masz jakąś fiolkę, słoiczek, albo pojemnik? Trzeba wziąć tą maź do zbadania. Nie zdziwiłbym się, gdyby w jej składzie był jakiś egzotyczny składnik.
- Masz na myśli tą wyprawę, co wróciła z dalekich krain? - Wtrącił Almos. - Może i coś jest na rzeczy, ale trudno będzie tego dowieść. Tak czy inaczej ja słoika nie mam i dotykać się tego plugastwa nie zamierzam. Ale niech wam będzie, jak chcecie zejść tam na dół to zlezę. Jeno wpierw znajdźmy i przesłuchajmy tych garbarzy. Muszą coś wiedzieć o tym co się tu dzieje, albo choć powiedzą kto im zapłacił za to by nic nie widzieli. Bo trochę dziwnym jest, że choć ich interesa padły to wciąż ich stać na trunki i stołowanie się w karczmie.
 
Bounty jest offline