Wiersze wykorzystane w sesji Wampira "Londyn 2005"
” * * * ”
Nie umiem mówić o miłości
Tak by jej nie zabić w łonie
Gdzie jej wyciągnięte palce
Szukają oparcia w zrozumieniu
Wysepki ciszy – nadzieja
Na usłyszenie naszych uśmiechów
Jako namiastki radości serc
Płonących swobodnie
Jednym ogniskiem
Wyżej
Jaśniej
Nie umiem mówić o miłości
Szybko
Na życzenie
Topi się w potoku słów
Gdy ją poganiać i naciskać
Słowa – odpryski banalności
Zbyt trywialne by oddać
Istotę ducha który igra w oku
(I rośnie gdy nasze spojrzenia
trafiają na siebie w wielkim pędzie)
Wrzenie uczuć
Zaplątanie myśli
Potrzebę współistnienia
Pozwalającą naszym ustom
Zrosnąć się w jedną bliznę
„Narodziny"
Urodziłem się w chwili swej śmierci
Ostatniego czystego dnia mego sumienia
Przeszłość oddzielona murem
Skurczyła się do wspomnień obcej mi osoby
Oto ja - wrzący umysł w lodowatym ciele
Grzech ucieleśniony
Stworzony by zalać świat
Koszmarem swej egzystencji
Dla pognębienia śmiertelnych
I chwały ojca mego
Ja - nóż w rękach zabójcy
Zdradziecki przewodnik życia
Przenikam do jego krwi
Którą zarażam po trzykroć
Gdyż jestem krwi władcą
Oraz jej pokornym sługą
I nie ma kresu ów smutny paradoks
Brzemię spaczonych narodzin
Trwale przeklina mnie co noc
Gdyż mrok jest jasnym światłem
Błyszczącym w mej duszy
Bez niego
Nie znalazłbym drogi do domu
Ty dziecko również
Nie zaznasz miłości matki |