Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2013, 23:00   #120
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Dwalin był wściekły i to bardzo. Wściekły że musiał zanurzać się w tym cuchnącym bajorze, wściekły na obrzydliwe ptaszyska, które skradły mu klejnot i wreszcie wściekły na siebie że dał go sobie odebrać z tak dziecinną łatwością. Nurkowanie w wodzie, a raczej ślamazarne maszerowanie po dnie nie mogło przynieść chwały krasnoludowi, szczęściem nikt tego nie widział. Gdy przemoczony, ze zmierzwioną ociekającą wodą brodą, wynurzył się w miejscu gdzie przebywał Ogar, jego wściekłość wcale nie minęła, ba nawet wydawała się większa. Oczywiście bycie wkurzonym nie za dobrze wpływa na ostrożne poruszanie się po starych, nawiedzanych przez mroczne stwory ruinach, jednak Dwalin nie był głupcem. Co prawda z trudem, bo z trudem, ale powstrzymał się przed natychmiastowym otworzeniem drzwi. Przyglądał im się długo, oceniając czy nie mają zamontowanej gdzieś pułapki i po chwili otworzył je. Tak jak sądził były to drzwi prowadzące do większego pomieszczenia. Ludziska z trudem poruszali się w tych ciemnościach i nawet pochodnia nie wiele im pomagała, natomiast krasnolud działał całkiem sprawnie. Rozglądał się i węszył, a topór trzymał w pogotowiu, czuł że ostrze posmakuje wkrótce plugawej krwi.

Gdy Brann zaczął rąbać drewno drzwi jednej z komnat, ze środka dobiegło stłumione - Żywcem nas nie weźmiecie! Chodźcie! Zasmakujcie ereborskiej stali!
A z głębi korytarzy słychać było szuranie nogami i mlaskanie niczym odrywana z błota podeszwa zassanego bagnem buta.

Spotkanie z zaginionymi posłami było dość nieoczekiwane, gdyż Dwalin obawiał się najgorszego, teraz jednocześnie cieszył się i było mu wstyd za utracony klejnot.
- Spokojnie bracia odsiecz nadchodzi! - zawołał w khuzdul, nie chcąc by nadziali się na atak krasnoludów, którzy nie spodziewali się przecież tutaj żadnej pomocy. Gdy wrota puściły wyłonił się Balin, podtrzymując rannego Oina, jednocześnie z korytarzy zaczęły wyłaniać się pokraczne kreatury. Dwalin chciał się przywitać, ale powstrzymał go doświadczony krasnolud Balin.
- Czas powitań, będzie po bitce!
Nie pozostało więc nic innego jak tylko zatopić krasnoludzką stal w ciała wrogów.
 
Komtur jest offline