Marvin nie mógł zrozumieć luzu Kurta. On, jak zobaczył stwora, to zdębiał, nie wiedząc co zrobić. Schował się za drzewem i obserwował scenę. Po tym, jak Kurt wziął elfa, podszedł powoli do potwora, z ciekawości. Obejrzał go dokładniej, może to ten Wyvern, o którym słyszał, że porywa owce, albo jakiś Bazyliszek?
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |