Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2013, 20:14   #21
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Potrząsła lekko głową, gdy jej towarzysz w końcu wywlókł się spod ciężkiego kawałka wraku. Następnie kucnęła nisko przy ziemi tuż obok, jakby chowając się za nim. Zadrżała gdy ten oddalił się bardziej niż trzy metry. Chciała podążać za nim, ale strach wyjścia jeszcze raz na w pełni odkryty teren trzymał ją w miejscu.

Raz nerwowo rozgląda się po okolicy, raz precyzyjnie śledziła ruchy i czynności. Wyczekiwała aż w końcu skończy i do niej wróci. Bez niego czuła się jak bez żadnej ochrony.

- Muszę znaleźć swoje drony i sprzęt - powiedziała na tyle cicho, by było słyszalne.

Gdy usłyszała polecenie wyjścia do zestrzelonej kupki elektroniki, zamarła. Jak kucała skulona, po tym prawie usiadła na leżących nogach i przywarła do ziemi. Jej najeżona postura i wielkie oczy wraz z negatywnie kiwającą głową wyraźnie oznajmiały, że nie jest w stanie zrobić tego typu rzeczy.

Taka sytuacja wywoływała na niej presję. Wiedziała, że jeśli będzie nie przydatna w misji takiego typu, zacznie być kwestionowana i ignorowana. Zbędny balast zostawia się w dogodnej sytuacji. Wystarczy znaleźć śmietnik i po problemie. Z drugiej strony nie kontrolowała w pełni swojego zachowania. Była po raz pierwszy w terenie. Była po raz pierwszy uczestniczką katastrofy lotniczej. Już samo to wystarczyło, by schować się w ciemniej dziurze, przeczekać wszystko. Czekać, aż nerwy się uspokoją, aż psychika zacznie odpowiadać jak należy.

Z chwili na chwilę jej zachowanie nie uległo zmianie. Na nadjeżdżający samochód zareagowała tak samo, jak wcześniej - Ucieczką. Na czworakach szybko przepełzła do wnęki wraku, by móc się schować. Siedziała tam dłuższą chwilę.

- Nie możecie go tutaj zostawić. Wyciągną z jego mózgu wszystkie informacje - odpowiedziała niepewnie wyłaniając się trochę zza zasłony.

Najrozsądniejszym było zapakowanie go do wozu, jednak Kayla pozostawiła tę część niedopowiedzianą.

Czekała z wyjściem, czekała aż Thorn się ruszy w kierunku samochodu. Dopiero wtedy całkowicie wyszła zza zasłony. Nisko przebiegła i wpadła nagle do kabiny zajmując najgłębsze miejsce, jakby chcąc schować się w samym pojeździe.

 
Proxy jest offline