Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2013, 23:01   #57
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
“ O kurwa” - pomyślał fanatyk, gdy tylko poczuł potężne uderzenie macki ośmiornicy.
Ból przeszył jego ciało, serce na chwilę zatrzymało się, a cały świat przestał dla Siegfrieda istnieć. Mężczyzna myślał, że to koniec, że zawiódł, że poległ i nie dał rady bestii z otchłani. Wszystko stanęło w miejscu i ciemność go otoczyła a on poczuł spokój, który wypełnił jego ciało.

“Otworzył oczy i poczuł jak słońce przyjemnie ogrzewa jego skórę a z oddali słyszy głos żony i córki. Zaczął się rozglądać za nimi i dostrzegł zamek, który niegdyś zostawił za sobą jak i spaloną ziemię. Łąka, pole znów były jak kiedyś; urodzajne i pełne życia. Szedł powoli przez nie, delektując się dotykiem zbóż, ciszą panującą dookoła i spokojem, który nastał w jego sercu.



Parł do przodu, coraz głębiej oddychają, czując jak zaraz zobaczy żonę. Weźmie ją w ramiona i pocałuje. Przyspieszył kroku, jakby chciał mieć już ten moment za sobą. Czekał tak długo, poświęcając wszystko gdy odeszła, bowiem bez niej życie jego nie miało głębszego sensu. Biegł, zdawało mu się że pędzi niczym wiatr gdy nagle stanął jak wryty. Zamek znów zaczął się palić, ciemne chmury zastąpiły błękitne, słońce znikło i mrok wypełnił wszystko dookoła.



Siegfried upadł na kolana, bijąc pięściami w ziemię. Czuł jak znów on sam rozpada się na kawałki, jak jego jecestwo traci sens, i znów odbierają mu radość z życia. Serce krwawiło, tak jak i mężczyzna, bijący ziemię gołymi pięściami. Ból fizyczny nie miał znaczenia, bowiem wewnętrznie krwawił. Klęcząc wzniósł ręce do nieba i zaczął krzyczeć. Krzyczał ile sił w płucach miał”

NIEEEEE - wydarł się Siegfried wracając do krainy żywych

Trwało to kilka sekund w rzeczywistości, ale dla niego była to wieczność. Fanatyk nie widział jak ludzie zbierali go, a raczej to co z niego zostało. Oddychanie sprawiało mu ból, dłonie zacisnęły się na prowizorycznych noszach, a z ust wypływała krew. Obrazy przewijały się bardzo szybko, i oszołomiony mężczyzna nie rejestrował ich za bardzo, tak samo jak tego co się w okół niego działo.

Gdzieś zdawało mu się, że słyszy głos Helva czy Villis ale był tak zmęczony, że oczy same mu się zamknęły. Nim usnął zdołał tylko powiedzieć:
- Jutro, jutro dorwę tą rybę i upiekę...Tylko kimnę się - a potem nastała ciemność i Siegfried zasnął
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline