Nie podobała mu się cała ta sytuacja. Robot pewnie porwie Doktora i zażąda od nich zwrotu pudła. O angliku można było powiedzieć wiele, ale nie wyglądało na to żeby mógł sobie poradzić z robotem
Ale co niby miałby zrobić Tomek? W przeciwieństwie do sytuacji z Krakowa nie miał tu żadnej siły rozpędu ani możliwości manewrowania, przeciwnik wiedział również, że nie musi bać się wody, więc i ta sztuczka odpadała - HEJ! Ty durny Błaszaku! Zostaw Doktora w spokoju! Ja mam prawdziwą skrzynie jak ją chcesz musisz mnie złapać - Krzyknął zrozpaczony brakiem lepszego pomysłu i zamachał atrapom nad głową w nadziej, że odwróci uwagę Mikołaja od miłego kosmity |