Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2013, 20:09   #98
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Dimitrij odzyskał przytomność, zrozumienie, którego doznał tuż przed omdleniem spłynęło na niego nową falą. To coś chce się dostać na ECHELON XIII, żeby zniszczyć tam życie.

Zauważył Melisę celującą do niego.

- Stevenson, kurwa odłóż tą broń! - wrzasnął w kierunku dziewczyny wyrywając jej spluwę i zasadzając ją z powrotem za pas. - Odjebało ci? Musimy zatrzymać Żniwiarza.

Rzucił się na deskę.

- Mi odjebało?! Cudem nie wpakowałeś mi kulki w łeb! - odwróciła się w stronę kokpitu - Wyłącz silniki, odłącz dopływ paliwa, nieważne co zrobisz. Tu są jeszcze żywi ludzie i... - przerwała, patrząc na swój WKP - Jest łączność!

- Nie teraz Stevenson, kurwa, nie teraz!

Petrenko odbezpieczył przycisk wyłączający awaryjnie silniki. Stęknięcie Harvestera i wytłumiające się drżenie całego korpusu poinformowało go o tym, że silniki zostały odcięte.

SILNIKI ODŁĄCZONE AWARYJNIE. SEKWENCJA STARTU PRZERWANA.

Potwierdziło SI.

Dimitrij przysiadł na kokpicie i sięgnął pod skafander. Wlał w gardło kilka szybkich łyków. Na stres zawsze najlepszy był alkohol.

- Masz! - wyciągnął rękę z piersiówką do Melisy.

- Powiedz, co się działo zanim straciłeś przytomność - powiedziała kobieta, ignorując wyciągniętą piersiówkę - Muszę mieć pewność, czy wtedy byłeś świadomy tego, że trzymasz mi broń przy skroni, czy nie.

Wzruszył ramionami. Golnął sobie raz jeszcze, po czym schował butelkę.

- Coś sobie przypominam ale... chyba nie byłem sobą. Jak to mówią u nas na wschodzie - klepnął Melisę mocno w ramię - co złego to nie ja!

Uśmiechnął się rozbrajająco.



- To coś - zamachał ręką w powietrzu wskazując... nie wiadomo co - chce dotrzeć do stacji Octopusa, żeby pozabijać tam wszystkich. Zaraz... mówiłaś coś o ludziach i łączności?


- To nic osobistego - podeszła do mężczyzny, policzkując go - Teraz jesteśmy kwita.
Melisa cały czas była spokojna i opanowana, a policzek był raczej symboliczny. Uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi na uśmiech mężczyzny, była usatysfakcjonowana.

Spojrzał na nią ciągle śmiejąc się. Ta kobieta miała jednak pazurki. A on lubił takie przyczajone kocice. Gdyby tylko okoliczności były inne...

- Mamy łączność z drugą grupą, poza tym na statku są ludzie, którzy bronią się i uciekają. Nie jesteśmy tu jedynymi żywymi. Ci ludzie mają broń, chyba karabin, nie wiem, ale uciekali przed czymś. Słyszałam dwie osoby, mężczyzna i kobieta. Nazwała go Jimbo....Spróbujmy wywołać ich, drugą grupę i...ludzi ze statku, może się uratowali.

- Dopiero teraz mi o tym mówi...?

- SEKWENCJA STARTOWA PRZYWRÓCONA. - zakomunikował niespodziewanie głos z interkomu. - DO STARTU ZOSTAŁO PIĘĆ MINUT.

-Co?! Petrenko, wcisnąłeś coś? - spojrzała w górę z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.

- Stevenson?! Petrwnko?! Zyjecie?! Gdzie jestescie?! Co z Sanchezem?! - zaskrzeczał ponownie interkom.

Petrenko ignorując głosy w radio rzucił się ponownie na deskę rozdzielczą, naciskając co tylko przyszło mu do głowy.

- Nic kurwa nie nacisnąłem!

Zatrzymał się nieruchomo myśląc intensywnie. “Odcięcie silników z poziomu ekipy ratunkowej musiało przerwać sekwencję startu. Co ją wznowiło? Myśl, kurwa myśl! Przerwa w obwodzie, spięcie? Gówno tam! Spięcie nie spowodowałoby wznowienie procedury, co najwyżej...” Prawda, choć absurdalna, musiała być tylko jedna.

- TO musiało przejąć władzę nad SI, w jakiś pierdolony sposób...
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline