Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2007, 17:18   #48
Silvanol El-Dal
 
Reputacja: 1 Silvanol El-Dal ma wyłączoną reputację
Thomas odwzajemnił spojrzenie i powoli, starannie dobierając słowa rzekł- Kłopotać nie masz się o co szlachetny sigmaryto. Dopóki czarodziejka i jej zaklęcia służą naszej sprawie, dopóty jej humory znaczenia dla mnie żadnego nie mają...Jeśli jednak podejrzewać zacznę, że zdradę jakowąś szykuje...-zniżył głos do ledwie słyszalnego szeptu ...Cóż...-wzruszył lekko ramionami- wtedy nasza "droga" Lorinale okazję będzie miała się przekonać, że na tym świecie istnieją rzeczy, które równie skutecznie jak magia żywota pozbawić mogą- mówiąc to musnął pieszczotliwie rękojeść jednego z pistoletów...i uśmiechnąl się promiennie. Co zaś się tyczy wezwania ku pomocy członków twego zakonu, to mimo iż szacunek wielki mam dla ich bitności i męstwa, a wierz mi świadkiem wielu ich chwalebnych czynów byłem podczas mych "podroży", odradzałbym to czynić Rudgarze -zamyślił się głęboko i po chwili skupienia kontynuował dalej wywód-Po pierwsze nie sądzę by naszemu pracodwacy zależało na rozgłosie, a ten niechybnie będzie miał miejsce gdyż nie da się ukryć wymarszu z miasta większego oddziału. Zresztą zakladać należy, że "cel" nasz może w mieście agentów swych mieć a ci niechybnie doradzą mu by trasę zmienił. Po drugie elektorka-hrabina Emmanuelle, ktorej pałac jak wiesz się tu znajduje nie będzie zbyt przychylnym okiem patrzeć jak zakon oddany cesarzowi wymierza samowolnie-...jej zdaniem- dopowiedział szybko widząc iskry gniewu w oczach Rudgara- sprawiedliwość na jej ziemiach i uzurpuje sobie jej przywileje i chwałę płynącą z ich wykonywania, a to całą wyprawę w proch obrucić może- powiedziawszy to zamilkł czekając aż sigmaryta przetrawi jego słowa.
 
Silvanol El-Dal jest offline