Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2013, 18:21   #107
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Post zbiorowy

Billingsley skrzywiła się podchodząc do rysunku. Przejechała dłonią nad jego powierzchnią, ale tak by go nie dotknąć.
- Widzicie te czerwone kamienie tutaj?? - Wskazała trzy punkty. - Są jak te znalezione przy zwłokach dzieci regulatorów.
Następnie wyjęła z kieszeni małą fiolkę. Odkręciła ją. Pomazała po czerwonych kamieniach wacikiem i całość zanurzyła w cieczy, która znajdowała się w pojemniczku. Odczekała kilka sekund.
- Krew. - Pokazała swoim towarzyszą fiolkę, której zawartość teraz zmieniła kolor. - Mogę zaryzykować twierdzenie, że ludzka. Oni chyba chcieli coś tu przywołać. Wydaje mi się, że to rodzaj portalu. - Odwróciła się do obu mężczyzn. - Tu wcześniej były dwa silnie emanujące byty. Początkowo sądziła, że to poszukiwany przez nas morderca i jego pomagierka. Ale jej śmierć zweryfikowała moją hipotezę. To nie ona była tym drugim źródłem. To musiało być to coś co tu chciało przyleźć. W tej chwili czuję tylko echa jej bytności. Nie wiem co to jest. - Wskazała na rysunek. Nie widziałam nigdy niczego podobnego. Ale musi mieć związek z naszymi ofiarami. Niestety akta, które zdobyliśmy - Tu przeniosła swoje spojrzenie na Egzekutora Scotta. - niewiele pomogły. Były zwyczajnie niekompletne.

- Jeżeli to jest jakiegoś rodzaju portal to chyba warto go zniszczyć co nie? - Nathan lustrował wolno znaki - Powiecie mi w końcu - zboczył lekko z tematu - kto wydał rozkaz aresztowania tej cycatej babki i jej świty? - nadal wpatrywał się w rysunek nie patrząc na towarzyszy
- Fox albo Hensington. - Odparła Vannessa. - Gdy tu przyjechałam było po wszystkim. A czemu to takie ważne?? A tak w ogóle, to nikt nic nie poczuł od nich?? Któreś z nich musiało być siedliskiem czegoś na kształt bożka czy innej pradawnej istoty. Tak mi się wydaje, gdyż wyczuwałam obecność tej istoty tylko gdy tu byli. Uczucie zniknęło w momencie, gdy odjechały wozy z aresztowanymi.

- Cycata była wcieleniem jakiegoś Bożka, Danu czy coś tam. A chlopaki gdzie są teraz? - dopiero teraz Scott spojrzał swoim jedynym okiem na Druidkę
- W ministerstwie.
- To dobrze - prawie się uśmiechnął - tam miałem ich dowieść - A ty co Duncan powiesz o tym mazidle? - zwrócił się do Szkota
- A dlaczego??
- Dlatego, że dostaliśmy cycate kukułcze gniazdo które dodatkowo zaczęło się stawiać, że trzymane jest bezpodstawnie i Emma chciała wiedzieć czy wszystko tutaj odbyło się na legalu. Dlatego.
- Kolejna ofiara PMS, czy to tylko taka nowa londyńska maniera?? - Wiedźma przeniosła swój wzrok z powrotem na rysunek.
- PMS? - Scott nie wiedział o co chodziło Vanessie i przeniósł wzrok na odzywającego się Szkota
- Widziałem podobne. W okolicach muru, wykonane przez Fomory z prawdziwych ludzkich oczu i kończyn. - powiedział Sinclair ponuro. Wlepiał wzrok w malowidło z przekrzywioną po ptasiemu głową, wątek cycatej Danu wydawał się go kompletnie nie interesować. - Nie jestem specem, ale teoria o portalu brzmi dobrze.
- To co teraz robimy i co dokładnie tutaj się wydarzyło po aresztowaniu Pani Boobs?
- To bardzo dobre pytanie. Co teraz robimy. - Vannessa pokiwał głową nadal wpatrując się te kończyny i oczy. - A co się wydarzyło?? To zależy od której strony chcesz poznać relację. Tu na dole toczyła się zażarta walka, ale to nasz nowy współpracownik - Wiedźma wskazała na Szkota. - może o tym opowiedzieć. Ja mogę za to powiedzieć, że był tu nasz morderca. Ale nawiał. Tylko nie wiem którędy. - Rozłożyła bezradnie ręce. - Tu nie ma żadnych drzwi. Żadnego przejścia. A on oddalił się z tego miejsca. Ranił wcześniej Hensington, chyba w akcie zemsty za śmierć jego siostry?? Fox coś wspomniał, że Ruda była jego siostrą. Nie wiem czy to prawda. Gdyby Dany, Egzorcysta, tu był może bylibyśmy w stanie coś z tym tutaj malowidłem zrobić. A tak... - Wyciągnęła z kieszeni medalik, który dał jej wcześniej Fox i zbliżyła go do ściany. Szybko cofnęła rękę i wzdrygnęła się cała. - Słyszycie?? - Spytała przybliżając raz jeszcze medalion do ściany. - Ktoś krzyczy.
Scott nastawił ucha i po chwili pokiwał przecząco głową i wzruszył ramiona
- Nic nie słyszę. - mruknął Sinclair po chwili nasłuchiwania.
- Ja się znam na tępieniu bydlaków a nie na całej tej magii czy wrażliwości na tego typu rzeczy - wskazał na rysunek... Zawijamy się stąd do MRu czy czekamy na kogoś? Na jakieś wsparcie które pozwoli nam się dowiedzieć czy to coś stanowi bramę a jak tak to jak ją zamknąć. He? - popatrzył na pozostałą dwójkę.
- Pytałeś o Mur Nathanie Scott. Oto on: niezrozumiałe coś, z czego w każdej chwili może wieźć armia fomoraig. Nasze zadanie to niedopuszczenie by rozlazły się po mieście. Będę tu mieszkał. Odgruzuję jakąś sypialnię na piętrze, do tego przydałoby się żeby jakaś sprawna jednostka stacjonowała tu dwa-cztery na dobę. Od tej pory ten budynek to Bastion. Portal trzeba zbadać, potem użyć albo unieszkodliwić. Umiecie? - ostatnie pytanie skierował do Vanessy, najwyraźniej uznając ją za reprezentantkę całego "londyńskiego Hogwardu".
- Trudno powiedzieć. Musze go dokładniej zbadać. - Wzdrygnęła się ponownie. - Nie mam ochoty ponownie wylądować po tamtej stronie. Sama. Nago. I spotkać tego obrzydliwego ptasiogłowego stwora. Dlatego potrzebuję pomocy. Fox ma wrócić ze wsparciem.
- W porządku, pracuj. Będziemy mieć cię na oku. trzeba zabezpieczyć podziemia, po kątach mogą się ciągle czaić jacyś maruderzy. - Odwrócił się na pięcie i był gotów do odejścia, ale coś co powiedziała nie dawało mu spokoju. - Nago? Tfu. To znaczy... jak to po drugiej stronie? Przeszłaś tutaj? Z Londynu?
Druidkę zatkało w pierwszym momencie. Patrzyła tylko zdziwiona na Strażnika.
- Nago, to znaczy bez ubrania. Rozumiesz, prawda?? Była tam bez ubrania. W środku zimy. - Odparła spokojnie. - Zacznę od początku. Przy jednej z ofiar znaleziono bukiet wrzosów. Zanim poddano go odpowiednim ekspertyzom ja miałam go w swoich rękach i badałam. Przeniosłam się na jakąś zaśnieżoną równinę. Pomimo barier w ministersywie, odbyłam te podróż. A później zobaczyłam to. Było wysokie, dużo wyższe niż człowiek. Chude. Patykowate. Coś jakby ptasia czaszka na szczycie szyi z wybałuszonym w jej stronę okiem. Gapiło się na mnie. Dobrze, że była ze mną inna Druidka. Inaczej nie wiem jak to mogłoby się dla mnie skończyć. Raczej źle. Ekspertyzy jednoznacznie pokazały, że ów bukiecik pochodzi zza waszego Muru. To oznacza, że to właśnie tam wylądowałam.
Duncan pokiwał głową w zadumie, ale nic nie odpowiedział.
- Nieżle, nieżle - mruknał Scott nie wiadomo czy komentując wyprawę druidki czy fakt, że wylądowała nago w środku zimy na jakimś zamurowym zadupiu - Widzisz przyjacielu - zwrócił się do drugiego Egzekutora - Twój świat poszerza swoje granice, a Król za Murem znudził się chyba tylko Szkocją. Chyba marzy mu się przejęcie schedy po Królowej Matce - uśmiechnął się blado - Poczekamy na wsparcie. Panna Billingsley będzie sobie wtedy badała znalezisko a my zwiedzimy sobie tunele. Ok?
- Róbcie co chcecie, ja... - Sinclair odszedł kawałek i stanął jak wryty na wprost ceglanej ściany. - Mo Chreach! Gdzie one się podziały?!
Popatrzyłem w ślad za spojrzeniem Duncana.
- Ale co gdzie się podziało?? - Spytała Druidka również spoglądając w tę stronę, w którą patrzyli jej dwaj towarzysze.
Sinclair z wyjatkowo głupią miną, szczęśliwie częściowo ukrytą pod maską, przeszedł się wzdłuż ścian macając, próbując wciskać cegły, w końcu zatrzymał się przed makabrycznym malowidłem.
- korytarze, tu był jeden wielki pieprzony labirynt...
- To mogłoby być wytłumaczenie sposobu zniknięcia naszego obiektu.
- Dobra Duncan. Rozejrzyjmy się za jakimś przejściem - Scott zerknał jeszcze raz na rysunek a potem wszedł głębiej by zbadać salę i poszukać ewentualnych ukrytych przejść. Świeże cegły, zaprawa itp. coś co raczej mógł zrobić człowiek. Choć ściany macął by wykluczyć ewentualną iluzję.
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline